sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział5 "This is my life"

Rozdział 5
=Louis=
Wtedy poczułam coś twardego .Chyba spotkałam się z podłogą.
Otworzyłam oczy byłam w czyimś łuzku.Przestraszyłam się .Nadal byłam piana .Wtedy w drwiach pojawił się Louis.
-Wstałaś !-Powiedział radośnie
-Gdzie ja jestem -Krzyczałam .
-U mnie w domu.-Podszedł do mnie.Wstałam i wyszłam z pokoju.Dostałam sms od Nialla.
Martwił się.Ale nie odpisałam .
-Maya zaczekaj nie możesz tam wrócić-Złapała mnie za ręke .
-Bo co !!!-Wyszłam .
-Mam jeszcze jedno pytanie?
-Co??
-Dlaczego nie chodzisz do szkoły.Przecież tak bardzo lubisz tańczyć.-Podszedł do mnie.
-Po co mam chodzić do szkoły .Nie powinno cię to obchodzic mam swoje życie.Nigdy takiego nie miałes .Teraz gnijesz w tym nudnym świecie.Pomyliłam się chodzc z tobą .Teraz wiem że z takimi nie mogę się zadawać.-Wiedziałam że go to zabolało .Poczułam się dziwnie mówiąc mu to prosto w twarz.
-Naprawdę tak myślisz-Po policzku spłynęła mi jedna łza a w jego oczach gromadziły sie setki.
-Louis ..Tak naprawdę tak myślę .A teraz mnie zostaw-Poszłam .Usłyszałam jak krzyczy.
-Zraniłas mnie naprawdę ...!!!-Podeszłam wkurzona .
-Ja cię zraniłam pomyśl co ty zrobiłes 2 miesiące temu.To samo. Hah teraz masz czelnośc mówic takie słowa do mnie.-Wspułczuje mu..
-Zrobiłem to dla ciebie
-Dla mnie kłamałeś dla mnie..Naprawdę mi ciebie żal-Poszłam prosto przed siebie juz go nie widziałam.

30 min później
Byłam juz w domu nikogo nie było oprócz Nialla .
-Gdzie byłas ?-Zapytał troskliwie.
-Poszłam się przejśc .-Skłamałam podeszłam do chłopaka który palił skręty.-Daj zapalić-Podał mi skręta.Paliłam pierwszy raz skęta.Naprawde wcześniej normalne papierosy-Mówiłes że nie palisz..Ja pamiętam co mówiłes mi kilka miesięcy temu.-Zaśmiałam się
Wtedy do mieszkania weszła reszta.
-Słuchajcie za rogiem otworzyli sklep podobno pełno ludzi tam chodzi .Możemy się trochę obłowić.-Uśmiechna się Malik.
-Słuchajcie znajomy chce kupić parę proszków za 3 stówy macie kilka .-Tym razem odezwał sie Niall.
Zayn i Liam podeszli do szuflady wyciągneli chyba  z 15 woreczków
-To co idziemy-Ponownie mielisy wyjsc z domu kiedy odezwał się Liam.
-Ejjj pały stoja przed naszym domem .-Krzykna wszyscy podeszli do okna .Wtedy zobaczyliśmy Louisa stojącego przed radiowozem.Na pewno to był jego pomysł.
-Ja cię krence zabiję chłopaka -Odezwał się Malik.
-jak teraz wyjdziemy-Powiedziałm łapiąc się za glowę .
-Szybko do pokoju Alex przecież z okna widać nastepna ulice wyjdziemy przez okno.-Zaczęliśmy biec do mojego pokoju..
-Dziewczyny pierwsze-Uśmiechna sie do mnie Horan
-Dobra  koniec romansików laski juz przez okno-Zaczęliśmy się śmiac pierw Alex potem ja .
Wyszliśmy czekaliśmy na chłopców 5 minut wkońcuskoczyli.Zobaczyłam światła latarek.
-Niall padnij-Krzykna Zayn.Zobaczyli nas.
-Stac policja-Usłyszeliśmy głos pał za nami.
-Chłopaki spierdalamy stąd-Powiedziałam i zaczęliśmy uciekać .Liamowi i Niallowi nie udało uciec złapałi ich.
-Maya czekaj nic ci nie zrobimy.-Słyszałam głos Louisa.
-Maya nie słuchaj go uciekaj -Krzyczali Zayn i Alex .Zdjęłam buty ponieważ biegłam w szpilkach .-Ejj uciekaj.-Uciekalismy .Ale niestety dogonili nas.
-Stać policja jesteście otoczeni-Otoczyli nas próbowałam uciekać .
-Maya prosze nie uciekaj-To Louis.
-Co ty chuju zrobiłes -Krzyczałam do niego .Nagle policjant do mnie podszedł z kajdankami .Nie mogłam uwolnic rąk.
-Zabieraj te łapy-Rzucałam się .

-Prosze się nie ruszać -Powiedział spokojnie policjant.Ja , Alex i Zayn byliśmy aresztowani..
-Maya to dla twojego dobra -Podszedł do mnie Louis .

-Dla mojego dobra wezwałeś psy.Jeszcze tego porzałujesz -Odwruciłam się od niego i poszłam razem z przyjaciółmi do radiowozu.Wiedziałam że Louis będzie miła przesrane.

15 min później.
Byliśmy na policji policjanci zaczęli nas sie pytac czy tak naprawdę byłam uprowadzona.Uffff mysłałam że będzie chodzić o narkotyki.Oczywiście wszystkiemu zaprzeczyłam.Nie byłam uprowadzona ani porwana.
Wtedy dostałam sms od Harry'ego.

''Louis dzwonij jak to policja cię zatrzymała''
Wow jak chodziłam do szkoły tak się mną nie interesował.Co ja gadam przeciaż on sie we mnie kochał..

Minęły 2 godziny a my ciągle siedzimy na komisariacie.
-Kiedy nas wypuścicie-Zapytałam ziewając.
-Juz możecie iść-Policjant otworzył drzwi.
-A a co z naszymi kolegami też policja ich zatrzymała?
-Wyszli przedchwilą-Wyszliśmy przed budynkiem stała reszta.
-Hahaha jakie pytania wam zadali-Zapytał Liam.
-Czy mnie trzymacie wbrew mojej woli-Zaśmiałam się-To co idziemy do domu-Szliśmy gadając.
-Idcie my zaraz was doginimy-Powiedział Niall i pociągna mnie za rękę.
-Spoko tylko szybko-Krzykna Malik.
Poszliśmy do parku na łazwkę.
-Co się stało?
-Maya posłuchaj ...-Chyba się speszył.
-No co?-Uśmiechnęłam się
-Znamy się dobrze już 2 miesiące  i...-Wstał i złapał mnie za rękę.-Będziesz moja dziewczyna -Wtedy zobaczyłam Louisa i Harry'ego widziała w ich oczach słowo "nie",ale mam to w dupie
-Niall wiesz ja cie bardzo lubie , ale bedzie lepiej  jak zostaniemy przyjaciółmi.Chciałabym żebyś był kimś więcej niż kolegą ale to dla mnie na razie za szybko.-Wstałam nie widziałam juz Harry'ego o Louisa całe szczęście.Niall wstał złapał mnie za rękę i dołączyliśmy do przyjacół.
30 min później
Byliśmy juz w domu.Odrazu poszłam do łazienki sie umyc i przebrać w piżamę http://p2.you2.pl/bmz_cache/e/e70333120d808bbd50f67dd1c0f2a9ef.image.160x240.jpg.Gdy wyszłam byłam zdziwiona bo Alex była przebrana w to:http://eliteestyl.nazwa.pl/www.suknie-sukienki.pl/55-415-thickbox/mlodziezowe-sukienki-mini.jpg.
-Alex a ty gdzies idziesz?-Zapytałam
-Nom ja i Zayn idziemy do na impreze kolejny raz-Zaśmiała się .
-Powodzenia-Powiedziałam i udałam się do pokoju. Moim zdziwieniem był tam Liam.-Potrzebujesz czegoś?
-Nie tak se siedzę na łóżku i gapie się w sufit -Zaśmiał się
-Haha na moim łóżku i gapisz się w mój sufit .Wow brałes coś-Podeszłam i położyłam się do łóżka.
-Mogę sobie u ciebie jeszcze posiedzieć ?
-Jasne ale ja zaraz ide spać więc wiesz:)
W tym momęcie do pokoju wszedł Niall.
-Oooooo więdz dlatego odmówiłaś bo flirtujesz z Liamem .Mogłaś mi to powiedzieć wcześniej a nie kłamać -Wyszedł i trzasną drzwiami




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz