wtorek, 31 grudnia 2013
POWIADOMIENIE...
Czytelniku ..Bardzo z całego serca przepraszam za błędy obiecuję że się powtórzę .I spróbuję poprawić mojego bloga. Żeby był lepszy...:)
niedziela, 1 września 2013
Rozdział 11"Best to have friends beside her"
Jak to opowiadał płakałam razem z nim.Wkońcu poznałam prawdę a ja mogłam się komuś wyżalić.Otarłam łzy
-Dobra dosyć trzeba wziąść się w garść.-Powiedziałam
-Okeyy .Chodź do domu jestem głodny-Uśmiechną się Weszliśmy do domu i ruszyliśmy w stronę kuchni.Nikogo nie było na stole leżała karteczka.
"Pojechaliśmy na zakupy wrócimy niedługo. "
-Chata wolna ?
-Wolna -Uśmiechną się cwaniacko-Idziemy na fastyn .Podobno w mieście jakiś jest
-Dobra ale się uszykuję -Poleciałąm na górę i zaczęłam się ubierać fajny początek dnia nie licząc że bez śniadania i pobudka w Horana łużku.Ubrałam sie w to: http://stylistki.pl/ready-for-big-world-356010/ uczesałam w koka i umalowałam .Zeszłam na dół .Zayna jeszcze nie było więc włączyłam radio w kuchni i nagle usłyszałam głos Louisa.
"Ta piosenka jest dla najpiękniejszej i najukochańszej dziewczyny jakiej znam .Maya myślę że po tej piosence zrozumiesz że nadal cię kocham .Za kilka kilka godzin mnie już nie będzie .Wylatuję do Nowego Jorku Żegnaj"Wtedy poleciała ta piosenka Ed Sheeren Give me Love.Wszystkie wspomnienia moje i Louisa powruciły.Mój taniec w 3 klasie gim z nim .Bal.Powróciło .Poczułam jak łza spływa po moim policzku.Wiedziałałam że Louis nadal mnie kocha nie da za wygraną .Tylko nie wiem czy ja go nadal kocha.Oto jest pytanie otarłam łzy .Wtedy zobaczyłam że koło mnie stoi Zayn.
-Zayn ja..
-No leć do niego
-Alee..-Co on mówi .Zayn się zmienił naprawdę
-Leć kochasz go ?
-Nie wiem chyba tak
-To leć
-Dziękuję wynagrodzę ci to.-Krzyknęłam i wybiegłam z domu.Louis wylatuje a ja nawet się nie pożegnam .Ja go Kocham naprawdę go kocham .Wsiadłam do samochodu i ruszyłam .Było mało paliwa ,chmury stawały się coraz bardziej czarne luną deszcz .Wykręciłam numer do Louisa.Ale nie odbierał.Ja nie mogę go stracić.
=Louis=
Właśnie kończyłem się pakować płakałem .Ale co ze mnie za chłopak.Płacze hah.Właśnie chowałem zdjęcie moje i May.Zamknąłem walizkę i ruszyłem w stronę drzwi.O czymś zapomniałem o tak paszpart.Biorąc paszport zadzwonił mój telefon .Ale jakie ma to teraz znaczenie nie odebrałem tylko wyszłem z domu .
=Maya =
Dzwoniłam kilka razy ale nie odbierał.Jechałam do domu Louisa było ciemno deszcz padał .W końcu samochód zaczął zwalniać .Staną .Nie nie nie nie mam paliwa to nie może być tak .Szłam w deszczu .Zostawiłam samochód .Ruszyłam wprost przed siebie .Byłam zła zła na siebie i na wszystkich .Szłam dłuższą chwilę gdy zobaczyłam za soba światło samochodu .Zatrzymał się a z niego wysiadł Louis.Podszedł do mnie i popatrzył w oczy.
-Co ty robisz?-Zapytał mnie-Dlaczego ?
-Bo dowiedziałam się w końcu co to znaczy miłość -Spuściłam głowę
-Dość długo to trwało -Zaśmiał sie '
-Dlaczego chcesz wyjechać zostawić wszystkich...-Popatrzałam na niego -I mnie...
-Ciebie?-Z jego twarzy zanikł uśmiech-Dlaczego tak mówisz?
-Gdybyśmy tylko mogli zatrzymać to życie przez kolejny dzień. Gdybyśmy tylko mogli cofnąć czas .Byłam dla ciebie zła zmieniłam się zapomniałam to wszystko co było miedzy nami.Kłamstwa..Rozpłakałam się.On mnie pocałował odwzajemniłam .Wtedy koło nas pojawiło się pełno policji i razem z nimi Niall. Co Niall???.Odskoczyłam od Louisa wystraszona .Podszedł do mnie Niall.I szepną na ucho.
-Skoro ja nie moge mieć ciebie nikt nie będzie miał -Popatrzyłam na niego .On się tylko uśmiechna jak on mógł .Wtedy krzykna
-Brać ja -Podbiegło do mnie kilku typów.Nie wyglądali na policjantów
-Maya co się dzieje ?-Zapytał mnie Lou
-Nie wiem ?..Niallco ty robisz? -Próbowałam się uwolnic ale zanim coś powiedział wsadzili mnie do samochodu.Czarnego wielkiego samochodu.To nie jest prawda to tylko sen .Czyżbym znowu została porwana .Popatrzałam przez szybę widziałam jak Niall podchodzi Louisa w ręce miał nóż .Waliłam w szybę ale to na nic krzyczałam ale nie słyszał.Samochód szybko odjechał spojżałam na kierowcę To był John.
-John co tu się dzieje wypuść mnie!!!
-Sorry ale ja działam za rozkazem Nialla
-Wypóść mnie !!!
-Nie a tak pozatym nie kręć się bo za tobą też ktoś siedzi i oberwie jak jeszcze raz się poruszysz.Zerknęłam za siebie siedziała tam Harry.Pobity nie ruszał się .
-Dlaczego to robisz??
-Niall mi płaci-Zaśmiał się
-Gdzie jedziemy?
-Dowiesz cię kiedy dojedziemy -Uśmiechną się .Miałam złe przeczucia .Przestałam się ruszać i odzywać. Nagle ktoś z tyłu przycisna mi do buzi jakąś szmatkę nie wiedziałam kto to.Tylko poczułam że zamykam oczy i śmiech Johna.
2h30min później
Poczułam że się przemieszczam nogi zwisały mi .Chyba ktoś mnie niósł.Otworzyłam oczy to Niall.Zaczęłam się wyrywać spadłam na ziemię on szybko zareagował i zacza krzyczeć
-Nic ci nie zrobię tylko spokojnie-Byłąm zdezorientowana .Rozglądałam się ale zobaczyłąm tylko Johna Nialla i jakiegoś jeszcze chłopaka .-Spokojnie nic ci nie zrobię-Mówił spokojnie ale ja go nie słuchałam
-Gdzie ja jestem ?
-Daleko od domu-Powiedział rudy chłopak .Wtedy ktoś złapała mnie od tyłu .Wyrywałam się ale na nic. Zaciągneli mnie do jakiegos pomieszczenia.Było ciemno .Wtedy wszystkie światła zostały pozapalane .Gdy tylko zobaczyłam ten obraz zamarłam przed oczami przeszło mi całe zycie.Centralnie koło mnie stały kobiety .Były uwięzione .Zaczęłam się cofać ale przeszkodził mi w tym Niall.
-Czego się boich co?-Zapytał mnie i złapał w pasie
-Jesteś potworem nie człowiekiem potworem. -Krzyczałąm
-Nie krzycz -Zatkał mi buzię złapał ją jedną ręką-Popatrz widzisz te dziewczyny.One były kiedys takie jak ty...-Gdy mnie póścił uderzyłam go z całej siły w brzuch i zaczęłam uciekać to nie było zbyt łatwe bo te dziewczyny wyciągały do mnie ręce jak by chciały mnie zaraz zjeść.Byłam przerażona.
-Nie powinieneś być w sklepie z chłopcami co .Obiad sam się nie zrobi-Powiedziałam z ironią.Byłam zdezorietowana,przepażona,zła .Nie wiedziałam co mam zrobić .Czułam się jak w filmie Zmierzch.Nigdy nie zastanawiałam się jak chcę umrzeć , ale śmierć z osobę która się kocha.To wielkie poświęcenie .Stałam oko w oko z mordercą .Jemu miałam oddac moje zycie (Dla Louisa?) Tego nie wiem .Morderca zbliżała się małymi krokami do mnie .Byłam gotowa na to co mnie czeka.Lecz zawsze myślałam że umrę szczęśliwa z trzymając za rękę osobe która kocham.Ale to tak nie będzie.Byłam gotowa na wszystko.
________________________________________________________________________
W Tym momęcie u Louisa
=Louis=
Wstałem z wielkim bólem głowy .Dopiero zobaczyłem że leżę na betonie.Złapałem się za głowę ale momentalnie się póściłem bo poczułem jak coś spływa po moim policzku, to była krew.Musiałem mocno oberwać .Nic nie pamiętałem głowa mnie strasznie bolała.Może to dziwne ale nie pamięta jak mam na imię .Wstałem szybko.Troche sie zachwiałem ale było dobrze.W tym momęcie zauważyłem jak podjeżdża karetka i policja a kołomnie stoi jakiś chłopak
-Louis wszystko okey-Powiedział .Patrzałem na niego pytająco.Nie wiedziałem kto to jest.-Louis słyszysz mnie .Hallo-Powtórzył
-Kim jesteś ?-Zapytałem odsówając sie od niego co spowodowało mój upadek
-Louis to ja Harry nie pamiętasz mnie?
Zaprzeczyłem skinięciem głowy.Podbiegli do mnie ratownicy i pomogli wstać .Chłopak w lokach odsóną sie odemnie i podszedł do policjantów.Ratownik pomógł mi wejśc do karetki.Usiadłem na łużku.
-Jak pan się nazywa?-Zapytał mnie ratownik
-Ja..ja..n..nie wiem -Byłem w szoku nie wiedziałem kim jestem
-A pamięta pan może gdzie pan mieszka albo co się wydażyło?
-Niestety nic nie pamiętam -Złapałem się za głowe
-Pani doktor mamy tutaj wstrząs mózgu trzeba go natychmiast transportować do szpitala-Krzykną mężczyzna.Przybiegła do nas kobieta ubrana na biało.Poczułem że ktoś odpala samochód.Drzwi się zamknęły a ja położyłem sie na łużku. Po głowie chodziły mi ciągle jakies słowa Gdybyśmy tylko mogli zatrzymać to życie przez kolejny dzień. Gdybyśmy tylko mogli cofnąć czas.Nie wiem ktgo to są słowa.Wtedy zamknąłem oczy .Pokazałam mi sie dziewczyan .
Miała brązowy kolor włosów i oczu była ubrana w białą koszulę i dżinsy na nosie okulary przeciw słoneczne .W ręce trzymała coś do picia .Nie wiem kto to był ale jak był ją znał.Następnie odpłynąłem.Po kilku minutach ktoś mnie szturchną.Otworzyłem oczy.Głowę miałem już opatrzoną
-Proszę pana ktoś ciągle do pana dzwoni-Odezwał się ratownik.Spojrzałem na wygaszać .Pojawiło sie zdjęcie moje i jakiejś dziewczyny.Tak to ona to ją zobaczyłem widziałem ją w moim śnie.Ale kim ona może być gdy jeszcze raz zadzwonił mój telefon odebrałem
-Hallo-L
-Posłuchaj mnie uważnie .Mamy twoją Mayę-N
-Kogo?-L
-Powtórzę jeszcze raz mamy Mayę-N
-Ale kto to?-L
-Masz mnie za jakiegoś idiotę -N
-Nie nie pamiętam żadnej May-L
-gdzie teraz jesteś -N
-W karetce a przypomnij kto ty-L
-Dobra zapomnij o czym mówiłem nara frajerze-N
Rozłączyłem się ale kto to był i o jakiej May mówił .Ci ludzie naprawdę zgłupieli.
_________________________________________________________________________________
W Tym Momęcie u Nialla
=Niall=
-Hallo-L
-Posłuchaj mnie uważnie .Mamy twoją Mayę-N
-Kogo?-L
-Powtórzę jeszcze raz mamy Mayę-N
-Ale kto to?-L
-Masz mnie za jakiegoś idiotę -N
-Nie nie pamiętam żadnej May-L
-gdzie teraz jesteś -N
-W karetce a przypomnij kto ty-L
-Dobra zapomnij o czym mówiłem nara frajerze-N Gdy się rozłączyłem byłem w szoku ten debil nie wiedział kim jestem hahaha ale człowiek Odwróciłem się żeby zobaczyć co z Mayką siedziała na krześle związana a koło niej John pilnował jej .Podeszłem do niej i ukucłem\.
-I widzisz do czego doprowadziło to wszystko -Zaśmiałem się
-Czy mnie pamięć nie myli czy miałes być w sklepie z resztą.Lodówka jest pósta a jedzenia nie ma-Plunęła mi w twarz.Nerwy mi puściły i ją uderzyłem "z liścia"
-I po co ci to wszystko było-Wstałem i odeszłem .Skierowałem się w stronę drzwi jeszcze krzyknąłem do chłopaka który właśnie wszedł to Leo .
-Leo masz mi przyprowadzić Harry'ego Stylesa masz na to 2 godziny punkt rozumiemy się -Powiedziałem
-Zostawcie go w spokoju-Krzyknęła Maya ja sobie nic z tego nie zrobiłem tylko wyszedłem .Gdy wyszedłem było ciemno nawet latarnie nie zbyt mocno nie swieciły więc ulice nie było oświetlone.Szłem ulica kiedy usłyszałem sygnał policji zacząłem uciekac
-Dobra dosyć trzeba wziąść się w garść.-Powiedziałam
-Okeyy .Chodź do domu jestem głodny-Uśmiechną się Weszliśmy do domu i ruszyliśmy w stronę kuchni.Nikogo nie było na stole leżała karteczka.
"Pojechaliśmy na zakupy wrócimy niedługo. "
-Chata wolna ?
-Wolna -Uśmiechną się cwaniacko-Idziemy na fastyn .Podobno w mieście jakiś jest
-Dobra ale się uszykuję -Poleciałąm na górę i zaczęłam się ubierać fajny początek dnia nie licząc że bez śniadania i pobudka w Horana łużku.Ubrałam sie w to: http://stylistki.pl/ready-for-big-world-356010/ uczesałam w koka i umalowałam .Zeszłam na dół .Zayna jeszcze nie było więc włączyłam radio w kuchni i nagle usłyszałam głos Louisa.
"Ta piosenka jest dla najpiękniejszej i najukochańszej dziewczyny jakiej znam .Maya myślę że po tej piosence zrozumiesz że nadal cię kocham .Za kilka kilka godzin mnie już nie będzie .Wylatuję do Nowego Jorku Żegnaj"Wtedy poleciała ta piosenka Ed Sheeren Give me Love.Wszystkie wspomnienia moje i Louisa powruciły.Mój taniec w 3 klasie gim z nim .Bal.Powróciło .Poczułam jak łza spływa po moim policzku.Wiedziałałam że Louis nadal mnie kocha nie da za wygraną .Tylko nie wiem czy ja go nadal kocha.Oto jest pytanie otarłam łzy .Wtedy zobaczyłam że koło mnie stoi Zayn.
-Zayn ja..
-No leć do niego
-Alee..-Co on mówi .Zayn się zmienił naprawdę
-Leć kochasz go ?
-Nie wiem chyba tak
-To leć
-Dziękuję wynagrodzę ci to.-Krzyknęłam i wybiegłam z domu.Louis wylatuje a ja nawet się nie pożegnam .Ja go Kocham naprawdę go kocham .Wsiadłam do samochodu i ruszyłam .Było mało paliwa ,chmury stawały się coraz bardziej czarne luną deszcz .Wykręciłam numer do Louisa.Ale nie odbierał.Ja nie mogę go stracić.
=Louis=
Właśnie kończyłem się pakować płakałem .Ale co ze mnie za chłopak.Płacze hah.Właśnie chowałem zdjęcie moje i May.Zamknąłem walizkę i ruszyłem w stronę drzwi.O czymś zapomniałem o tak paszpart.Biorąc paszport zadzwonił mój telefon .Ale jakie ma to teraz znaczenie nie odebrałem tylko wyszłem z domu .
=Maya =
Dzwoniłam kilka razy ale nie odbierał.Jechałam do domu Louisa było ciemno deszcz padał .W końcu samochód zaczął zwalniać .Staną .Nie nie nie nie mam paliwa to nie może być tak .Szłam w deszczu .Zostawiłam samochód .Ruszyłam wprost przed siebie .Byłam zła zła na siebie i na wszystkich .Szłam dłuższą chwilę gdy zobaczyłam za soba światło samochodu .Zatrzymał się a z niego wysiadł Louis.Podszedł do mnie i popatrzył w oczy.
-Co ty robisz?-Zapytał mnie-Dlaczego ?
-Bo dowiedziałam się w końcu co to znaczy miłość -Spuściłam głowę
-Dość długo to trwało -Zaśmiał sie '
-Dlaczego chcesz wyjechać zostawić wszystkich...-Popatrzałam na niego -I mnie...
-Ciebie?-Z jego twarzy zanikł uśmiech-Dlaczego tak mówisz?
-Gdybyśmy tylko mogli zatrzymać to życie przez kolejny dzień. Gdybyśmy tylko mogli cofnąć czas .Byłam dla ciebie zła zmieniłam się zapomniałam to wszystko co było miedzy nami.Kłamstwa..Rozpłakałam się.On mnie pocałował odwzajemniłam .Wtedy koło nas pojawiło się pełno policji i razem z nimi Niall. Co Niall???.Odskoczyłam od Louisa wystraszona .Podszedł do mnie Niall.I szepną na ucho.
-Skoro ja nie moge mieć ciebie nikt nie będzie miał -Popatrzyłam na niego .On się tylko uśmiechna jak on mógł .Wtedy krzykna
-Brać ja -Podbiegło do mnie kilku typów.Nie wyglądali na policjantów
-Maya co się dzieje ?-Zapytał mnie Lou
-Nie wiem ?..Niallco ty robisz? -Próbowałam się uwolnic ale zanim coś powiedział wsadzili mnie do samochodu.Czarnego wielkiego samochodu.To nie jest prawda to tylko sen .Czyżbym znowu została porwana .Popatrzałam przez szybę widziałam jak Niall podchodzi Louisa w ręce miał nóż .Waliłam w szybę ale to na nic krzyczałam ale nie słyszał.Samochód szybko odjechał spojżałam na kierowcę To był John.
-John co tu się dzieje wypuść mnie!!!
-Sorry ale ja działam za rozkazem Nialla
-Wypóść mnie !!!
-Nie a tak pozatym nie kręć się bo za tobą też ktoś siedzi i oberwie jak jeszcze raz się poruszysz.Zerknęłam za siebie siedziała tam Harry.Pobity nie ruszał się .
-Dlaczego to robisz??
-Niall mi płaci-Zaśmiał się
-Gdzie jedziemy?
-Dowiesz cię kiedy dojedziemy -Uśmiechną się .Miałam złe przeczucia .Przestałam się ruszać i odzywać. Nagle ktoś z tyłu przycisna mi do buzi jakąś szmatkę nie wiedziałam kto to.Tylko poczułam że zamykam oczy i śmiech Johna.
2h30min później
Poczułam że się przemieszczam nogi zwisały mi .Chyba ktoś mnie niósł.Otworzyłam oczy to Niall.Zaczęłam się wyrywać spadłam na ziemię on szybko zareagował i zacza krzyczeć
-Nic ci nie zrobię tylko spokojnie-Byłąm zdezorientowana .Rozglądałam się ale zobaczyłąm tylko Johna Nialla i jakiegoś jeszcze chłopaka .-Spokojnie nic ci nie zrobię-Mówił spokojnie ale ja go nie słuchałam
-Gdzie ja jestem ?
-Daleko od domu-Powiedział rudy chłopak .Wtedy ktoś złapała mnie od tyłu .Wyrywałam się ale na nic. Zaciągneli mnie do jakiegos pomieszczenia.Było ciemno .Wtedy wszystkie światła zostały pozapalane .Gdy tylko zobaczyłam ten obraz zamarłam przed oczami przeszło mi całe zycie.Centralnie koło mnie stały kobiety .Były uwięzione .Zaczęłam się cofać ale przeszkodził mi w tym Niall.
-Czego się boich co?-Zapytał mnie i złapał w pasie
-Jesteś potworem nie człowiekiem potworem. -Krzyczałąm
-Nie krzycz -Zatkał mi buzię złapał ją jedną ręką-Popatrz widzisz te dziewczyny.One były kiedys takie jak ty...-Gdy mnie póścił uderzyłam go z całej siły w brzuch i zaczęłam uciekać to nie było zbyt łatwe bo te dziewczyny wyciągały do mnie ręce jak by chciały mnie zaraz zjeść.Byłam przerażona.
-Nie powinieneś być w sklepie z chłopcami co .Obiad sam się nie zrobi-Powiedziałam z ironią.Byłam zdezorietowana,przepażona,zła .Nie wiedziałam co mam zrobić .Czułam się jak w filmie Zmierzch.Nigdy nie zastanawiałam się jak chcę umrzeć , ale śmierć z osobę która się kocha.To wielkie poświęcenie .Stałam oko w oko z mordercą .Jemu miałam oddac moje zycie (Dla Louisa?) Tego nie wiem .Morderca zbliżała się małymi krokami do mnie .Byłam gotowa na to co mnie czeka.Lecz zawsze myślałam że umrę szczęśliwa z trzymając za rękę osobe która kocham.Ale to tak nie będzie.Byłam gotowa na wszystko.
________________________________________________________________________
W Tym momęcie u Louisa
=Louis=
Wstałem z wielkim bólem głowy .Dopiero zobaczyłem że leżę na betonie.Złapałem się za głowę ale momentalnie się póściłem bo poczułem jak coś spływa po moim policzku, to była krew.Musiałem mocno oberwać .Nic nie pamiętałem głowa mnie strasznie bolała.Może to dziwne ale nie pamięta jak mam na imię .Wstałem szybko.Troche sie zachwiałem ale było dobrze.W tym momęcie zauważyłem jak podjeżdża karetka i policja a kołomnie stoi jakiś chłopak
-Louis wszystko okey-Powiedział .Patrzałem na niego pytająco.Nie wiedziałem kto to jest.-Louis słyszysz mnie .Hallo-Powtórzył
-Kim jesteś ?-Zapytałem odsówając sie od niego co spowodowało mój upadek
-Louis to ja Harry nie pamiętasz mnie?
Zaprzeczyłem skinięciem głowy.Podbiegli do mnie ratownicy i pomogli wstać .Chłopak w lokach odsóną sie odemnie i podszedł do policjantów.Ratownik pomógł mi wejśc do karetki.Usiadłem na łużku.
-Jak pan się nazywa?-Zapytał mnie ratownik
-Ja..ja..n..nie wiem -Byłem w szoku nie wiedziałem kim jestem
-A pamięta pan może gdzie pan mieszka albo co się wydażyło?
-Niestety nic nie pamiętam -Złapałem się za głowe
-Pani doktor mamy tutaj wstrząs mózgu trzeba go natychmiast transportować do szpitala-Krzykną mężczyzna.Przybiegła do nas kobieta ubrana na biało.Poczułem że ktoś odpala samochód.Drzwi się zamknęły a ja położyłem sie na łużku. Po głowie chodziły mi ciągle jakies słowa Gdybyśmy tylko mogli zatrzymać to życie przez kolejny dzień. Gdybyśmy tylko mogli cofnąć czas.Nie wiem ktgo to są słowa.Wtedy zamknąłem oczy .Pokazałam mi sie dziewczyan .
Miała brązowy kolor włosów i oczu była ubrana w białą koszulę i dżinsy na nosie okulary przeciw słoneczne .W ręce trzymała coś do picia .Nie wiem kto to był ale jak był ją znał.Następnie odpłynąłem.Po kilku minutach ktoś mnie szturchną.Otworzyłem oczy.Głowę miałem już opatrzoną
-Proszę pana ktoś ciągle do pana dzwoni-Odezwał się ratownik.Spojrzałem na wygaszać .Pojawiło sie zdjęcie moje i jakiejś dziewczyny.Tak to ona to ją zobaczyłem widziałem ją w moim śnie.Ale kim ona może być gdy jeszcze raz zadzwonił mój telefon odebrałem
-Hallo-L
-Posłuchaj mnie uważnie .Mamy twoją Mayę-N
-Kogo?-L
-Powtórzę jeszcze raz mamy Mayę-N
-Ale kto to?-L
-Masz mnie za jakiegoś idiotę -N
-Nie nie pamiętam żadnej May-L
-gdzie teraz jesteś -N
-W karetce a przypomnij kto ty-L
-Dobra zapomnij o czym mówiłem nara frajerze-N
Rozłączyłem się ale kto to był i o jakiej May mówił .Ci ludzie naprawdę zgłupieli.
_________________________________________________________________________________
W Tym Momęcie u Nialla
=Niall=
-Hallo-L
-Posłuchaj mnie uważnie .Mamy twoją Mayę-N
-Kogo?-L
-Powtórzę jeszcze raz mamy Mayę-N
-Ale kto to?-L
-Masz mnie za jakiegoś idiotę -N
-Nie nie pamiętam żadnej May-L
-gdzie teraz jesteś -N
-W karetce a przypomnij kto ty-L
-Dobra zapomnij o czym mówiłem nara frajerze-N Gdy się rozłączyłem byłem w szoku ten debil nie wiedział kim jestem hahaha ale człowiek Odwróciłem się żeby zobaczyć co z Mayką siedziała na krześle związana a koło niej John pilnował jej .Podeszłem do niej i ukucłem\.
-I widzisz do czego doprowadziło to wszystko -Zaśmiałem się
-Czy mnie pamięć nie myli czy miałes być w sklepie z resztą.Lodówka jest pósta a jedzenia nie ma-Plunęła mi w twarz.Nerwy mi puściły i ją uderzyłem "z liścia"
-I po co ci to wszystko było-Wstałem i odeszłem .Skierowałem się w stronę drzwi jeszcze krzyknąłem do chłopaka który właśnie wszedł to Leo .
-Leo masz mi przyprowadzić Harry'ego Stylesa masz na to 2 godziny punkt rozumiemy się -Powiedziałem
-Zostawcie go w spokoju-Krzyknęła Maya ja sobie nic z tego nie zrobiłem tylko wyszedłem .Gdy wyszedłem było ciemno nawet latarnie nie zbyt mocno nie swieciły więc ulice nie było oświetlone.Szłem ulica kiedy usłyszałem sygnał policji zacząłem uciekac
wtorek, 27 sierpnia 2013
Rozdział 10 "He wanted to live like everyone"
Rozdział 10
Nic się nie odezwałam tylko bardziej się wtuliłam .Wtedy usłyszeliśmy jak Zayn włancza muzykę na fula.https://www.youtube.com/watch?v=Xivad4_WuBg
-To dla mnie-Szepną mi na ucho Niall
-Wszystko-Uśmiechnęłam się .
Zaczęliśmy tańczyć .
2 godziny później
Bylismy juz na maksa piani połowa ludzi padła gdzies leżą a ja i Horan siedzimy w kuchni i gadamy.
-Wow dzięki za tą imprezę-Powiedział a ja usiadłam na blacie .
-Nie ma za co a tak pozatym jak się czujech-Boże ja naprawdę jestem juz piana
-Dobrze ale ty chyba za dużo wypiłaś co może pójdziesz się polożyć-Podszedł do mnie ja zeszłam z blatu i ruszyłam w stronę drzwi .On myślał ż eidę spac to sie gróbo pomylił .Podesżłam do drzwi i je zamknęłam takżeby nikt nam nie wszedł .Horan szukał czegoś w lodówce.
-Czego szukasz?
-Coś do zdjedzenia-Nadla się wgapiał w lodówkę .Podeszłam do niego szybko on się odwrucił i wtedy go pocałowałam .On odwzajemnił .Zaczęliśmy się całować .Wyszlismy z kuchni Niall pociągną mnie do swojego pokoju.On nie był pod wpływem alkocholu no może trochę co ja gadam bardzo.Nikt nas nie widział.Weszliśmy do jego pokoju położyliśmy sie na łużku nadal całując
Po pijaku mogę powiedzieć że się w nim zadużyłam ale to po pijaku .Całowaliśmy się z kilka minut.Zrobiłam się senna .Niall się połozył ja tak samo przytuliłam się do niego on mnie jeszcze raz pocałował.Zasnęłam w jego objęciach.
Nastepny dzień
Wstałam z bulem głowy otworzyłam oczy zobaczyłam koło siebie "Nialla"?C.co jak to Nialla .Blondyn jeszcze spał wyskoczylam z łużka jak oparzona .Podeszłąm do Horan .Nachyliłam się żeby mu krzyknąć do ucha wtedy chłopak złapał mnie w pasie i żucił na łużko.Wyrwałam się
-Niall co ty robisz?
Chłopak otworzył oczy ze zdziwienia
-Maya ja ppp.przepraszam
-No dobra -Usiadłam kolo niego
-Ale co ty tu robisz?
-No właśnie o to samo chciałąm cię zapytać.Możesz mi powiedziać jakim cudem leżałam rano obok ciebie
-T.t.ty koło mnie-On nie wieżył
-Tak Niall ja się boję że się przespaliśmy
-C.co nie nie nie to nie może być prawda
-To jest prawda widocznie trochę wypilismy i wylądowaliśmy włużku-Byłam wystraszona
-Ale do niczego nie doszło?-Chłopak popatrzała się na mnie czułam że zaraz się rozpłaczę
-Niall ja .. ja nie wiem .-Rozpłakałam się a Horan mnie przytulił-Boje się
-Ja też chodź może na dół bo łeb mnie boli a ty wiesz gdzie są tabletki.Cały czas zastanawiałam się czy my to naprawdę zrobiliśmy .A może ja jestem w ciąży.Nie mogę dopuścić do siebie tej my śli.Schodząc na dół słyszeliśmy krzyki Alex i Zayna .Dość poważnie się kłucili.
-Jak mogłeś -Krzyczała
-Alex skarbie przepraszam
-Nie mów tak do mnie jesteś zwyczajnym dupkiem
-Przepraszam nie wiem jak to się stało
-Nie wież jak to się stało .Zwyczajnie dziewczyna wskakuje ci do łużka i nad ranem pisze smsy.Jesteś żałosny
-Alex ale zrozum ja naprawdę nie chciałem byłem piany .Wiesz że ja cię kocham
-Jak byś mnie kochał bo byś mnie nie zdradził nawet po pijaku.
-Alex..
-Nie z nami koniec nie istniejesz dla mnie jesteś zwyczajnym dupkiem i nawet przeprosiny tego nie zmienią -Płacząc wyszłą Zayn poszedł pendem do pokoju .Myślałam że zaraz się Malik popłacze.Zastawiłam Nialla na schodach i ruszyłam za Zaynem .Zapukałam ale nikt się nie odezwał
-Zayn wiem że tam jesteś-Zawołałam-Mogę wejść
-Możesz-Rzucił chłodno .Weszłam do pokoju wszystko było porozwalane zdjęcie Zayna i Alex porwane na podłodze .Chłopak siedział na fotelu i patrzył na niebo przez okno .
-Maya co ja mam zrobić wiedząc że ukochana osoba w całym życiu odeszła i nie wróci-podeszłam do niedo i usiadłam na parapecie
-Zayn jak cię kocha to zrozumie i wróci-Przytuliłam go
-A jak nie .Jak nie kocha nie wybaczy nie zrozumie nie wróci .Bez niej moje życie nie ma kompletnie sensu.Teraz chciałbym zamknąć oczy i niegdy ich nie otworzyć
-Zayn nie mów tak .Jesteście
-Byliśmy-Poprawił mnie
-Przepraszam byliście kochającą się parą .Wszystko robiliście razem ile jesteście razem
-No z 2 lata
-No właśnie i ten 2-latni związek ma się skończyć jakąś głupotą .Pomyśl .Ty ją nadal kochach a ona napewno ciebie .Siedzeniem tu nic nie zdziałasz .Musisz o nią walczyć .-Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi
-Maya poczekaj-Krzykną-Zostań możemy jeszcze porozmawiać
-Dobrze
-Ale nie tutaj chodź na dach
-Co?-Zdziwiłam się
-Nigdy tam nie byłaś ?To moje ulubione miejsce tam siedzę śpiewam myślę.-Zgodziłam się .Malik usiadł ze mną na dachu.
Piękny widok cały Londyn widać .Sorka prawie cały .Chłopak się połozył a ja nadal siedziałam
-To o czym chciałeś porozmawiać-Zapytałam
-Co było pomiędzy tobą a Louisem
-To przeżytak
-No powiedz-Uśmiechną się
-Znałam Louisa od dziecka razem się bawiliśmy razem chodziliśmy wszędzie .Byliśmy nie rozłączni .Pomagał mi.On jako jedyny wiedział wszystko o mnie .Tajemnice w kim się kochałam doradzał mi jak się ubrać .Gdy poszłam do liceum .Nasze drogi
się rozeszły .On się wyprowadził a ja zostałam płakałam co noc.Ale mieliśmy ze sobą cały czas kontakt .Wkońcu na moje urodziny przyjechał i oświadczył że zostaje cieszyłam się jak głupia-Czułam jak łza spływa po moim policzku-Spytał czy chcę być jego dziewczyną od razu się zgodziłam.Gdu skończyłam szkołę poszłam na studia taneczne .I wtedy Harry zapytał czy chcę z nim chodzić .Louis się wściekł .A potem poznałam was -Płakałam
-Maya nie płacz proszę -Zaśmaił się
-Zayn a jak ty no wież .Kiedy ty stałeś się właśnie taki że palisz i takie tam -Nie wiedziałam czy on mi odpowie czy też nie
-Gdy miałem 9 lat.Ojciec zaczą pić razem z matką .Bili mnie kazali palić dawali mi narkotyki.Nie raz się broniłem ale co tam zwykły 9-latek.W szkole wszyscy się ze mnie śmiali .Rodzice nie mieli pieniędzy nie miałem ubrań książek .Niall i Liam jako jedyni mnie zaakceptowali wiedziałem że oni są inni.Któregoś dnia gdy wszedłem do mojego pokoju nie była tam nic kompletnie ojciec i matka napili się i spakowali wszystkie moje żeczy wyżucili mnie z domu.Wtedy była zima błąkałem się żuliłem o jedzenie.Byłem wymarznięty .Wkońcu jakaś starsza pani mnie zabrała do domu.i nakarmiła opowiedziałem jej wszystko ona zadzwoniła na policję .Rodziców zabrano za kilka dni mają wyjść tego najbardziej się boję .Przez kilka miesięcy wychowywała mnie ta kobieta była chpra ja jej pomagałem ale wkońcu przyszedł na nią czas.Ona umarła .czułem w sercu pustkę osoba która mnie dobrze znała odeszła.Ja trafiłem do sierocinca .Zacząłem palić brać narkotyki .W wieku 17 lat mnie wypuścili.Może wydawać to tobie trochę dziwne ale zabrałem cię od Louisa bo bałem się że on cię będzie okłamywał .Że przejdzies zto samo co ja będzies zcierpieć.Przed tem napewno sie mnie bałaś.Ale nie wiem dlaczego ja byłem jak każdy .Chciałem żeby ci co się ze mnie śmiali pożałowali tego.Ja przez nich cierpiałem wiele lat.Potem pojawił się Louis i wgl się zmieniłem .Następnie od odszedł od nas bo chciał żyć normalinie a ja nie mogę nie mogę jestem zły jestem nałogowcem .-Ja popłakałam sie a Malik płąkała przez cały czas
Nic się nie odezwałam tylko bardziej się wtuliłam .Wtedy usłyszeliśmy jak Zayn włancza muzykę na fula.https://www.youtube.com/watch?v=Xivad4_WuBg
-To dla mnie-Szepną mi na ucho Niall
-Wszystko-Uśmiechnęłam się .
Zaczęliśmy tańczyć .
2 godziny później
Bylismy juz na maksa piani połowa ludzi padła gdzies leżą a ja i Horan siedzimy w kuchni i gadamy.
-Wow dzięki za tą imprezę-Powiedział a ja usiadłam na blacie .
-Nie ma za co a tak pozatym jak się czujech-Boże ja naprawdę jestem juz piana
-Dobrze ale ty chyba za dużo wypiłaś co może pójdziesz się polożyć-Podszedł do mnie ja zeszłam z blatu i ruszyłam w stronę drzwi .On myślał ż eidę spac to sie gróbo pomylił .Podesżłam do drzwi i je zamknęłam takżeby nikt nam nie wszedł .Horan szukał czegoś w lodówce.
-Czego szukasz?
-Coś do zdjedzenia-Nadla się wgapiał w lodówkę .Podeszłam do niego szybko on się odwrucił i wtedy go pocałowałam .On odwzajemnił .Zaczęliśmy się całować .Wyszlismy z kuchni Niall pociągną mnie do swojego pokoju.On nie był pod wpływem alkocholu no może trochę co ja gadam bardzo.Nikt nas nie widział.Weszliśmy do jego pokoju położyliśmy sie na łużku nadal całując
Po pijaku mogę powiedzieć że się w nim zadużyłam ale to po pijaku .Całowaliśmy się z kilka minut.Zrobiłam się senna .Niall się połozył ja tak samo przytuliłam się do niego on mnie jeszcze raz pocałował.Zasnęłam w jego objęciach.
Nastepny dzień
Wstałam z bulem głowy otworzyłam oczy zobaczyłam koło siebie "Nialla"?C.co jak to Nialla .Blondyn jeszcze spał wyskoczylam z łużka jak oparzona .Podeszłąm do Horan .Nachyliłam się żeby mu krzyknąć do ucha wtedy chłopak złapał mnie w pasie i żucił na łużko.Wyrwałam się
-Niall co ty robisz?
Chłopak otworzył oczy ze zdziwienia
-Maya ja ppp.przepraszam
-No dobra -Usiadłam kolo niego
-Ale co ty tu robisz?
-No właśnie o to samo chciałąm cię zapytać.Możesz mi powiedziać jakim cudem leżałam rano obok ciebie
-T.t.ty koło mnie-On nie wieżył
-Tak Niall ja się boję że się przespaliśmy
-C.co nie nie nie to nie może być prawda
-To jest prawda widocznie trochę wypilismy i wylądowaliśmy włużku-Byłam wystraszona
-Ale do niczego nie doszło?-Chłopak popatrzała się na mnie czułam że zaraz się rozpłaczę
-Niall ja .. ja nie wiem .-Rozpłakałam się a Horan mnie przytulił-Boje się
-Ja też chodź może na dół bo łeb mnie boli a ty wiesz gdzie są tabletki.Cały czas zastanawiałam się czy my to naprawdę zrobiliśmy .A może ja jestem w ciąży.Nie mogę dopuścić do siebie tej my śli.Schodząc na dół słyszeliśmy krzyki Alex i Zayna .Dość poważnie się kłucili.
-Jak mogłeś -Krzyczała
-Alex skarbie przepraszam
-Nie mów tak do mnie jesteś zwyczajnym dupkiem
-Przepraszam nie wiem jak to się stało
-Nie wież jak to się stało .Zwyczajnie dziewczyna wskakuje ci do łużka i nad ranem pisze smsy.Jesteś żałosny
-Alex ale zrozum ja naprawdę nie chciałem byłem piany .Wiesz że ja cię kocham
-Jak byś mnie kochał bo byś mnie nie zdradził nawet po pijaku.
-Alex..
-Nie z nami koniec nie istniejesz dla mnie jesteś zwyczajnym dupkiem i nawet przeprosiny tego nie zmienią -Płacząc wyszłą Zayn poszedł pendem do pokoju .Myślałam że zaraz się Malik popłacze.Zastawiłam Nialla na schodach i ruszyłam za Zaynem .Zapukałam ale nikt się nie odezwał
-Zayn wiem że tam jesteś-Zawołałam-Mogę wejść
-Możesz-Rzucił chłodno .Weszłam do pokoju wszystko było porozwalane zdjęcie Zayna i Alex porwane na podłodze .Chłopak siedział na fotelu i patrzył na niebo przez okno .
-Maya co ja mam zrobić wiedząc że ukochana osoba w całym życiu odeszła i nie wróci-podeszłam do niedo i usiadłam na parapecie
-Zayn jak cię kocha to zrozumie i wróci-Przytuliłam go
-A jak nie .Jak nie kocha nie wybaczy nie zrozumie nie wróci .Bez niej moje życie nie ma kompletnie sensu.Teraz chciałbym zamknąć oczy i niegdy ich nie otworzyć
-Zayn nie mów tak .Jesteście
-Byliśmy-Poprawił mnie
-Przepraszam byliście kochającą się parą .Wszystko robiliście razem ile jesteście razem
-No z 2 lata
-No właśnie i ten 2-latni związek ma się skończyć jakąś głupotą .Pomyśl .Ty ją nadal kochach a ona napewno ciebie .Siedzeniem tu nic nie zdziałasz .Musisz o nią walczyć .-Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi
-Maya poczekaj-Krzykną-Zostań możemy jeszcze porozmawiać
-Dobrze
-Ale nie tutaj chodź na dach
-Co?-Zdziwiłam się
-Nigdy tam nie byłaś ?To moje ulubione miejsce tam siedzę śpiewam myślę.-Zgodziłam się .Malik usiadł ze mną na dachu.
Piękny widok cały Londyn widać .Sorka prawie cały .Chłopak się połozył a ja nadal siedziałam
-To o czym chciałeś porozmawiać-Zapytałam
-Co było pomiędzy tobą a Louisem
-To przeżytak
-No powiedz-Uśmiechną się
-Znałam Louisa od dziecka razem się bawiliśmy razem chodziliśmy wszędzie .Byliśmy nie rozłączni .Pomagał mi.On jako jedyny wiedział wszystko o mnie .Tajemnice w kim się kochałam doradzał mi jak się ubrać .Gdy poszłam do liceum .Nasze drogi
się rozeszły .On się wyprowadził a ja zostałam płakałam co noc.Ale mieliśmy ze sobą cały czas kontakt .Wkońcu na moje urodziny przyjechał i oświadczył że zostaje cieszyłam się jak głupia-Czułam jak łza spływa po moim policzku-Spytał czy chcę być jego dziewczyną od razu się zgodziłam.Gdu skończyłam szkołę poszłam na studia taneczne .I wtedy Harry zapytał czy chcę z nim chodzić .Louis się wściekł .A potem poznałam was -Płakałam
-Maya nie płacz proszę -Zaśmaił się
-Zayn a jak ty no wież .Kiedy ty stałeś się właśnie taki że palisz i takie tam -Nie wiedziałam czy on mi odpowie czy też nie
-Gdy miałem 9 lat.Ojciec zaczą pić razem z matką .Bili mnie kazali palić dawali mi narkotyki.Nie raz się broniłem ale co tam zwykły 9-latek.W szkole wszyscy się ze mnie śmiali .Rodzice nie mieli pieniędzy nie miałem ubrań książek .Niall i Liam jako jedyni mnie zaakceptowali wiedziałem że oni są inni.Któregoś dnia gdy wszedłem do mojego pokoju nie była tam nic kompletnie ojciec i matka napili się i spakowali wszystkie moje żeczy wyżucili mnie z domu.Wtedy była zima błąkałem się żuliłem o jedzenie.Byłem wymarznięty .Wkońcu jakaś starsza pani mnie zabrała do domu.i nakarmiła opowiedziałem jej wszystko ona zadzwoniła na policję .Rodziców zabrano za kilka dni mają wyjść tego najbardziej się boję .Przez kilka miesięcy wychowywała mnie ta kobieta była chpra ja jej pomagałem ale wkońcu przyszedł na nią czas.Ona umarła .czułem w sercu pustkę osoba która mnie dobrze znała odeszła.Ja trafiłem do sierocinca .Zacząłem palić brać narkotyki .W wieku 17 lat mnie wypuścili.Może wydawać to tobie trochę dziwne ale zabrałem cię od Louisa bo bałem się że on cię będzie okłamywał .Że przejdzies zto samo co ja będzies zcierpieć.Przed tem napewno sie mnie bałaś.Ale nie wiem dlaczego ja byłem jak każdy .Chciałem żeby ci co się ze mnie śmiali pożałowali tego.Ja przez nich cierpiałem wiele lat.Potem pojawił się Louis i wgl się zmieniłem .Następnie od odszedł od nas bo chciał żyć normalinie a ja nie mogę nie mogę jestem zły jestem nałogowcem .-Ja popłakałam sie a Malik płąkała przez cały czas
piątek, 16 sierpnia 2013
Rozdział 9 "Give peace finally"
Spałam smacznie ale to nie trwało długo .Poczułam mocne uderzenie w ramie wstałam wystraszona.Przed sobą zobaczyłam uśmiechniętego Malika i Alex
-Mała wstawaj do sklepu a zakupy-Zaśmiał się i wskoczyli na łuzko
-Nie na widze was-Zakryłam się kołdrą po sam czubek głowy.
-Też cie kocham a teraz wynocha do łazienki umyć się ubrać i na zakupy-Powiedziała Alex i pociągnęła mnie do łazienki
-Masz 10 minut więdz sie pośpiesz-Krzykną Zayn.Zamknęła drzwi do łazienki i zaczełam się myć.Ubrałam się w to: http:http://www.stylistka.pl/h-m-kolekcja-lato-2013/22/ Gdy wyszłam na moim łóżku leżłała Alex
-Idziemy-Dziewczyna pokiwała głową ruszyłyśmy do drzwi po drodze na schodach spotkałyśmy Johna .Wyszłysmy .Alex wsiadła do samochodu a ja za nią .Najpierw do Tesco .
Gdy wyszłam pierwsze co zauważyłam samochód Louisa .To nie wróżyło nic dobrego weszłyśmy do sklepu.Alex wzięła koszyk.Najpierw do słodyczy.Chipsy żelki ciastka takie tam.Potem po piwa wzięłyśmy 2 skrzynki dziwnie to wyglądał 2 dziewczyny z piwem .
-Ty a może wódke też weźmiemy-Zapytała Alex.Pokiwałam głową ruszyłyśmy do działu znowu z alkoholem.Moim ocza ukazał się Louis i Harry Zobaczyli mnie szybko się odwruciłam.Podejdzie czy nie podejdzie Jedna podszedł.
-O hej Maya widzę że jakas impreza się szykuję-Zaczą Louis
-Nie twoja sprawa -Tym razem to Alex powiedział za mnie
-Maya możemy pogadać -Powiedział Louis i złapał mnie za rękę
-Zadzwonić po Zayna -Zapytała Alex
-Nie nie poradzę sobie ty kupuj dalej zaraz przyjdę -Blondynka odeszła a ja stałam na przeciwko Louisa i Harry'ego
-Czego chcecie?
-Maya proszę wródź za tydzień jest finał ty musisz wystąpić masz wielkie szanse .-Popatrza na mnie Louis
-Dobra zatańczę ale nie dla was poprostu mam taki kaprys.A i nie wtrącajcie się dobrze w moje życie.-Odeszłam nagle ktoś złapał mnie za rękę.Znowu Louis
-Ale...
-This it my life-Odeszłam pobiegłam do Alex.Uśmiechnełam się i poszłam do Alex.Odwróciłam sie tylko dla pewności,ale już ich nie zobaczyłam całe szczęście .
-Czego chcieli?-Zapytała się Alex
-A nic takiego-Zaśmiałam się i ruszyliśmy do kasy.
-Proszę dowody osobiste-Powiedział kasjerka
-Ale dlaczego?
-Nie sprzedamy pani alkoholu bo nie wygląda mi pani na nastoletnią kobietkę
-Już daję-Podałam jej dowód.Dobrze że sprzedała nam bo bysmy miały kłopoty.Przed wyjściem jeszcze się odwruci łam żeby zobaczyć ich po raz ostatni.Ale nie widziałam.Wsiadłyśmy do samochodu była 8:00.Po kilku minutach byliśmy już w domu.Gdy weszliśmy przeżyłyśmy szok.Nie było kanapy stolików dywanów gdzie oni to wszystko wynieśli.Ale naprawdę się postarali.
-Wkońcu macie piwo-Powiedział mulat wynórzajc sie za sciany
-Mamy mamy-Krzyknęłam wtedy dostałam sms od "siostry Louisa"? Lottie
Odstawiłam zakupy i weszłam do łazienki żeby z nią popisać.
Skończylismy rozmowę . Louis płacze po nocach .Nie może ona tak tylko napisała .Dobra juz sie nie przejmuje .Niedługo Zayn jedzie po Horana do szpitala,Zaraz goście poninni być.A my musimy wszystko przygotować.Gdy wyszłam z łazienki poszłam do pokoju się w coś ubrac :
Półtora godziny późnie
Siedziałam nadal w pokoju goście przyszli .Byłam ubrana w to :http://www.faslook.pl/media/cache/35/37/35378b58ecc4127081e105695c74deee.jpg
Usłysząłam głos Nialla zostawiłam torebkę w pokoju i zeszłam na dół .Wszyscy przytulali się do Nialla pokolei .Wkońcu blondyn popatrzała na mnie i się uśmiechną .Podeszłąm do niego i przytuliłam z całej siły.Usłyszałam tylko jak chłopak coś szepcze."Potrzebowałem tego"
-Mała wstawaj do sklepu a zakupy-Zaśmiał się i wskoczyli na łuzko
-Nie na widze was-Zakryłam się kołdrą po sam czubek głowy.
-Też cie kocham a teraz wynocha do łazienki umyć się ubrać i na zakupy-Powiedziała Alex i pociągnęła mnie do łazienki
-Masz 10 minut więdz sie pośpiesz-Krzykną Zayn.Zamknęła drzwi do łazienki i zaczełam się myć.Ubrałam się w to: http:http://www.stylistka.pl/h-m-kolekcja-lato-2013/22/ Gdy wyszłam na moim łóżku leżłała Alex
-Idziemy-Dziewczyna pokiwała głową ruszyłyśmy do drzwi po drodze na schodach spotkałyśmy Johna .Wyszłysmy .Alex wsiadła do samochodu a ja za nią .Najpierw do Tesco .
Gdy wyszłam pierwsze co zauważyłam samochód Louisa .To nie wróżyło nic dobrego weszłyśmy do sklepu.Alex wzięła koszyk.Najpierw do słodyczy.Chipsy żelki ciastka takie tam.Potem po piwa wzięłyśmy 2 skrzynki dziwnie to wyglądał 2 dziewczyny z piwem .
-Ty a może wódke też weźmiemy-Zapytała Alex.Pokiwałam głową ruszyłyśmy do działu znowu z alkoholem.Moim ocza ukazał się Louis i Harry Zobaczyli mnie szybko się odwruciłam.Podejdzie czy nie podejdzie Jedna podszedł.
-O hej Maya widzę że jakas impreza się szykuję-Zaczą Louis
-Nie twoja sprawa -Tym razem to Alex powiedział za mnie
-Maya możemy pogadać -Powiedział Louis i złapał mnie za rękę
-Zadzwonić po Zayna -Zapytała Alex
-Nie nie poradzę sobie ty kupuj dalej zaraz przyjdę -Blondynka odeszła a ja stałam na przeciwko Louisa i Harry'ego
-Czego chcecie?
-Maya proszę wródź za tydzień jest finał ty musisz wystąpić masz wielkie szanse .-Popatrza na mnie Louis
-Dobra zatańczę ale nie dla was poprostu mam taki kaprys.A i nie wtrącajcie się dobrze w moje życie.-Odeszłam nagle ktoś złapał mnie za rękę.Znowu Louis
-Ale...
-This it my life-Odeszłam pobiegłam do Alex.Uśmiechnełam się i poszłam do Alex.Odwróciłam sie tylko dla pewności,ale już ich nie zobaczyłam całe szczęście .
-Czego chcieli?-Zapytała się Alex
-A nic takiego-Zaśmiałam się i ruszyliśmy do kasy.
-Proszę dowody osobiste-Powiedział kasjerka
-Ale dlaczego?
-Nie sprzedamy pani alkoholu bo nie wygląda mi pani na nastoletnią kobietkę
-Już daję-Podałam jej dowód.Dobrze że sprzedała nam bo bysmy miały kłopoty.Przed wyjściem jeszcze się odwruci łam żeby zobaczyć ich po raz ostatni.Ale nie widziałam.Wsiadłyśmy do samochodu była 8:00.Po kilku minutach byliśmy już w domu.Gdy weszliśmy przeżyłyśmy szok.Nie było kanapy stolików dywanów gdzie oni to wszystko wynieśli.Ale naprawdę się postarali.
-Wkońcu macie piwo-Powiedział mulat wynórzajc sie za sciany
-Mamy mamy-Krzyknęłam wtedy dostałam sms od "siostry Louisa"? Lottie
Odstawiłam zakupy i weszłam do łazienki żeby z nią popisać.
Skończylismy rozmowę . Louis płacze po nocach .Nie może ona tak tylko napisała .Dobra juz sie nie przejmuje .Niedługo Zayn jedzie po Horana do szpitala,Zaraz goście poninni być.A my musimy wszystko przygotować.Gdy wyszłam z łazienki poszłam do pokoju się w coś ubrac :
Półtora godziny późnie
Siedziałam nadal w pokoju goście przyszli .Byłam ubrana w to :http://www.faslook.pl/media/cache/35/37/35378b58ecc4127081e105695c74deee.jpg
Usłysząłam głos Nialla zostawiłam torebkę w pokoju i zeszłam na dół .Wszyscy przytulali się do Nialla pokolei .Wkońcu blondyn popatrzała na mnie i się uśmiechną .Podeszłąm do niego i przytuliłam z całej siły.Usłyszałam tylko jak chłopak coś szepcze."Potrzebowałem tego"
niedziela, 11 sierpnia 2013
Rozdział 8 "Happiness comes and goes"
Rozdział 8.
Czułam jak przez moje ciało przepływa gorąca fale .Miałam nadzieję że jak najszybciej się stąd wydostaniemy .Kolejny raz usłyszałam dźwięk mojego telefonu i kolejna wiadomość głosowa.
Maya proszę odezwij się .Nie wiem gdzie jesteś tęsknię i potrzebuję cię tu.Proszę odezwij się jak najszybciej.
Miałam ochotę rozpłakać się jak najmocniej.Gdy podszedł do mnie Louis i Harry.
-Maya chodź podsadzimy cię a ty spróbujesz złapać telefon-Powiedziała Harry a ja tylko pokiwałam głową chłopcy mnie podsadzili za pierwszym razem sie nie udało za drugim juz go miałam ale za trzecim złapałam.
-Mam-Krzyknęłam i wpadłam do wody.
-Szybko dzwoń po pomoc.-Zawołał Louis.Wykręciłam numer do Zayna .
ROZMOWA TELEFONICZNA
Z-Hallo
M-Zayn to ty
Z-Maya co ty sobie wyobrażasz najpierw przyjeżdżasz do Nialla on się budzi a ciebie nie ma .Ty nawet nie wiesz jak on sie teraz czuje
M-Zayn ja naprawdę cię przepraszam ale posłuchaj mnie
Z-Co?
M-Musicie nam pomóc ja Harry,Louis utknęliśmy daleko od brzegu nie mamy jak wejść na statek Zayn proszę cie pomóz nam proszę-Rozpłakałam się.
Z-Maya ale gdzie jesteście dokładnie.
M-Nie wiem daleko od brzegu ja się boję prosze pomóżcie nam jak najszybciej
Z-Już spróbujemy popłynąć do was .Wezwiemy pomoc-Rozłączył się.
-I co?-Powiedział Louis
-I gówno-Podnisłam głos-Przypłyną po nas ale muszą poszukać ratunku.
-Maya dlaczego proszę powiedz mi-Zawołał Louis.
-To tylko twoja wina Louis.Nie mam zamiaru gadać z tobą -Przez kilka godzina nie odzywaliśmy się do siebie.
3godzin później
Niebo było czarne jak by miał podać desz i tak było.Czekalismy na nich kilka godzin bylismy wyczerpani było zimno.Miałam dosyć śmierć w wodzie.Dlaczego nie przyszła mi to do głowy.Podpłynełam do chłopców cała sina.
-Maya co się stalo?-Zaptyała Hazza
-Chłopcy ja tak dłużej nie mogę muszę się stąd wydostać-Zapadła cisza -Muszę spróbować może dopłynę do brzegu-Harry przybliżyła się do mnie .
-Maya to zadaleko zostań-Widziałam w jego oczach żal ,strach .Mogłabym patrzeć codziennie w jego piękne duże zielone tęczówki.STOP musz pomysleć kilka razy zanim coś pomyślę.
-Harry muszę ja nie będę czekać jeszcze kilka godzin aż wkońcu nas znajdą .Harry zrozum musze spróbować.To jest ostatni ratunek-Odwruciłam się .
-Uwarzaj na siebie-Zawołał Hrry .Popatrzałam na niego on na mnie podeszłam do niego i przytuliłam z całych sił.
-Rzegnaj Harry-Spojrzałam na Louisa był smutny ale po ty co mi zrobił należało mu się .
-Uwarzaj tylko proszę -Krzykną .Pokiwałam głowa i zaczełam płynąć.Czuła się okropnie zostawiając Harry'ego tam ,ale ja nadal byłam tą samą dziewczyna co dawniej pale biorę narkotyki sprzedaje je .Nigdy się nie zmienie .Gdy płynęłam usłyszałam głos Zayna .
-Maya chodź tu szybko-Podpłynęli do mnie Malik podał mi rękę i wciągną na pokład.-Dobra teraz płyniemy do domu-Uśmiechna się
-A Harry Louis chyba ich nie zostawimy-Spojrzałam zdziwiona
-Zostawimy niech sobie sami pomogą -Wkurzyłam się
-Nie Zayn musimy im pomóc przecież ich tam nie zostawimy-Podeszłam do Malika
-No dobra już zawracamy-Krzykną do Liam a który był za sterem .
5 min później
Popłynęlismy do chłopców.Pomogłam Hazzie wejść potem Louisowi .
-Dlaczego was tak długo nie było?-Zapytałam Alex
-Ponieważ szukalismy was długo ale kiedy zobaczylismy ciebie w wodzie -Uśmiechnęła sie dziewczyna
-Dobra..-Zaśmiałam się -Ale zimno-Zaczęłam się trząść z zimna .
-Masz ręcznik -Powiedział mulat i podał mi zielony ręcznik odrazu popatzałam na Harry'ego i jego piekne oczy .
-A czy my też możemy dostać żeby się wytrzeć -Zaczą Harry .Podałam mu ręcznik a Louisowi rzuciłam .Ale ja jestem podła ahhhh no cóż tak jestem .On tylko popatrzał na mnie wroga jak miałby mnie zabić .Ale zaraz jak ktoś ma tu zabić to tylko ja Hazze i Louisa .Po co wchodziłam na tą łódkę po jakiego grzyba .Ale koniec jesteśmy uratowani terz chcę tylko się położyć w wielkiej wannie napuścić sobię gorącej wody i leżeć.
1 godzine później
Byliśmy już w domu pobiegłam szybko do swojego pokoju i się przebrałam .Spojżałam na zegarek była 17:59 .Otworzyłam szafę i wybrałam komplet .Miętowe conversy różowe dżiny i na to bokserkę czarną Uczesałam się w koka i zeszłam na dół .Zayn siedział przed telewizorem,Alex koło niego przytulona awwwwww jak oni ładnie wyglądałą razem .Liam siedział w kuchni i coś robił.Postanowiłam go przestraszyć.Szłam na palcach do kuchni żeby mnie nie usłyszał gdy była już blisko niego chciałam go wystraszyć.
-Maya wiem że jestes za mną -Zaśmiał się
-Kurde jak ty ...Przecież ja byłam cicho...a..a ty nawet nie widziałeś mnie -Podeszłam do niego i usiadłam na blat.
-Hahaha ma słuch bardzo dobry i oczy dookoła głowy więc wiesz -Zaczęlismy się śmiać
-Ta może powiesz że jesteś UFO bo jak tak to zabieramy cię na sekcję-Śmialiśmy się .Nagle do kuchni przybiegła szczęśliwa Alex
-Wiecie co się stało?-Krzyknęła podskakując jak małe dziecko.
-Zayn ci się oświadczył-Powiedziałam razem z Liamem z czego zaczelismy się śmiać
-Nie jeszcze nie -Mówiąc podkreśliła słowo "jeszcze"-Niall jutro wychodzi aaaaaaaa-Wstałam i zaczęłam z nią skakać jak dzieci .
-Boże nie moge się doczekać aaaaaa musimy zrobic mu niespodziankę -Uśmiechnęła się Alex
-A dokładnie o której wychodzi?-Podszedł do nas Liam
-O 10:00 musimy się pospieszyć -Zaśmiała się Alex
-Mam pomysł.Ja i Alex wstaniemy jutro o 6:00 PUNKT.Pojedziemy do sklepu zrobimy jakies zakupy wiecie chipsy jakieś sałatki ciastka i takie tam-Byłam szczęśliwa
-Nie zapomnij o piwie -Usłyszałam Zayna z salonu.
-Dobra !!!!-Krzyknełam
-A my w tym czasie ti urządzimy zaprosimy kumpli i kumpele-Powiedział Liam
.Kilka godzin później
Była 21:00 byłam zmęczona poszłam do łazienki wziąść prysznic gdy weszłam co pierwsze zobaczyłam że nie ma mojego ulubionego szamponu,który kupiłam .Pobiegłam na dół.
-Kto zabrał mi mój szampon-Krzyknełam
-Mówiłem że się skapnie-Szturchną Payne Malika
-Malik-Podeszła do niego wściekła
-A....ale ..t...to nie ja naprawdę -Zaczą sie bronić złapałm poduszkę w ręce i zaczęłam go nią walić.
-To był mój ulubiony szampon-Krzyczałam i uderząłam go poduszką .I tak się zaczęła walika na poduszki ja z Liamem a Alex z Zaynem .Spojżałam na zegarek 22:00
-Dobra Stop ja już nie gram -Powiedziałam jak bym wiedziała że za mną stoi Zayn z poduszką i chce wycelować we mnie szybko zrobiłam unik .-STOP ja już nie gram idę się wykąpać -Oznajmiłam i ruszyłam na górę do łazienki wzięłam moją piżamę i napuściłąm wody do wanny drzwi zamknęłam na klucz żeby nikt mi nie wszedł.Wlałam płyn do robienia piany i sie polożyłam do wielkiej wannny napełnionej ciepłą wodą.Włazience miałam radio więc je włączyłam leciał moja ulubiona piosenka James Arthur - Impossible https://www.youtube.com/watch?v=Mhj15W23IjA Zaczęłam nucić nawet dobrze mi to wchodziło
I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did
And you were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless I forgot
I did
And now when all is done
There is nothing to say
You have gone and so effortlessly
You have won
You can go ahead tell them
Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Falling out of love is hard
Falling for betrayal is worst
Broken trust and broken hearts
I know, I know
Thinking all you need is there
Building faith on love and words
Empty promises will wear
I know, I know
And now when all is done
There is nothing to say
And if you're done with embarrassing me
On your own you can go ahead tell them
Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible
Impossible, impossible
I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did
Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All I hoped would be
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Byłam troszeczkę śpiąca więc zamknęłam oczy i myślalam nad tym czy wystąpić w wielkim finale przecież tam będę ludzie z całego świata nie mamy szans a pozatym trzeba tam też śpiewać .Najpierw tańczymy hip hop potem na dodatkowe punktny śpiewamy .Przeciez ja nie umieś śpiewać dobra coś tam umiem ale przed tyloma ludźmi nie dam rady.Gdy tak rozmyślałam usłyszałam walenie do drzwi.
-Maya jesteś tam?-To była Alex
-Nie ma mnie utopiłam się w maślance -Krzyknęłam
-Wyłaź bo Niall dzwoni ze szpitala i zaraz będzie chciał z tobą gadać-Gdy to usłysząłam wyszłam szybko z wanny opłukałam się najpierw z piany wytałam i ubrałam w piżame.Wyszłam po jakis 10 min .
Pod drzwiamy stali chłopcy i Alex która w ręce trzymala telefon.
-Dłużej się nie dało-Zaśmiał sie Zayn
-A wiesz co nie nie dało -Alex podała mi telefon Usłyszałam głos Niall.Chłopaki i blondynka wyszli.Położyłam sie na łużku.
Rozmowa telefoniczna
M-Hallo Niall
N-Maya o hej
M-Coś się stało?
N-Nie tylko tak se powiedziałam a wgl co u ciebie
M-Fajnie słyszłałam że jutro wychodzisz już sie nie moge doczekać
N-Haha ja też a tak po za tym
M-Nudy właśnie wruciłam do domu,a i Niall przepraszam że nie odbierałam miałam wielkie kłopoty
N-A moge wiedzieć jakie
M-Może to będzie dziwne ale utknęłam z Harrym i Louisem
N-Aha czyli wolisz przebywać z nimi niż przyjśc i odwiedzić w szpitalu przyjaciela tak.
M-Nie Niall to nie tak naprawdę obiecują że ci to wynagrodzę .
N-Nie masz mi co wynagradzać posłuchaj jestem śpiący i chcę sie położyć nie gniewaj się ale kończę
M-Przepraszam .
I na tym nasza rozmowa się skończyła było mi przykro to co powiedział gdy bym tylko mu powiedziała prawdę nie doszło by do tego.Ale muszę zająć się tym przyjęciem dla Nialla.Odłozyłam telefon i położyłam się spać
środa, 7 sierpnia 2013
Rozdział 7 "It is better to forget about everything"
Rozdział 7
=Maya=
Gdy wyszłam Harry jeszcze siedział przed drzwiami.
-Maya i jak?-Złapał mnie za rękę.
-Nie ma szans on nie przeżyje jutra-Wtuliłam się w niego
-Będzie dobrze-Pogłaskał mnie po plecach.
-Tak myslisz-Popatrzałam na niego, a on sie uśmiechną .
-Maya może pujdziemy do domy odpoczniesz-Pokiwałam głowa Harry wzia mnie za rękę i poszlismy do domu.
10 min póxniej
Byliśmy już w domu Harry poszedł do łazienki się umyć a ja siedziałam nadal płacząc na kanapie.W pewnym momęcie dostałam sms .To od Zayna.
''Maya gdzie jesteś, ja naprawdę cię przepraszam za te słowa.Proszę przyjedź tu jak najszybciej"
Nie odpisałam miałam to gdzieś .Wtedy wyszedł Harry .
-Maya dziś śpisz u mnie możesz się iść wykąpać
-Ale ja nie mam tu ubrań-Podeszłam do niego
-Poczekaj-Powiedział i podał mi swoja koszuklę i spodenki.
-Dziekuję -Weszłam do łazieki
Po kilku minutach wyszłam .Harry już spał.Podeszłam do niego i połozyłam się koło.Spojrzałam na zegarek,była 3:05 Byłam śpiąca .Przytuliłam się i pogrążyłam się w krainę snów.
=Harry=
Wczorajsze przeżycie kompletnie rozbiło Maye.Obudziłem się z bólem ręki nie mogłem nią ryszyć,kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem Maye wtuloną w moją rękę.Teraz wiem skąd ten ból.Zaczwonił mój telefon to Louis.
ROZMOWA TELEFONICZNA
L-Hazza co robisz?
H-Właśnie wstałem a co?
L-Zaraz będę pamietasz jakie dziś mamy plany
H-Plany?
L-No mielismy płynąć statkiem zapomniałeś
H-Nie nie nie pamiętam dobra to ja juz sie szykuje.
Kompletnie zapomiałem o naszych planach..Wstałem powoli żeby jej nie obudzić ale się nie udało.
-Harry co się stało?-Powiedział ocierając oczy.
-Ubieraj sie jedziemy nad wodę-Odpowiedziałem zakładając spodnie.
-Nad jaką wodę ?-Nie wiedziała o co chodzi Podałem jej rzeczy i zaprowadziłem do łazienki.
Po 5 minutach wyszła ubrana w to :
http://img1-pl.vinted.net/images/item_photos/209/205/2092057.jpg?1372574620
Wyglądała ślicznie.
-Ładnie wyglądasz-Uśmiechnąnem się
-Dzieki ale skąd masz te ciuchy-Zrobiła głupią minę .
30 min później
Gdy Louis przyszdł zdziwił się ze Maya tu jest.Ona do Lo się wogule nie odzywała może datego że przez niego prawie nie poszła do wienzienia.Siedzielismy juz na statku.Maya cieszyła się jak dziecko.Byłem z tego szczęśliwy.Bawilismy sie na sałego.Wkońcu miałem dość siedzenia na satku.Podeszłam do Louisa .
-Louis chodź zrobimy jej niespodziankę-Powiedziałem mu na ucho.
-Ale co zrobimy?
-Ja za nogi ty za ręce-Uśmiechnołem się .Zaczęliśmy podchodzić do niej pocichu.
=Maya=
Leżałam i co chwilę spoglądałam na wodę.Nie wiem co mnie dzisiaj wzięło że dałam się namówic na rejs statkiem.Gdy siedziałam podszedł do mnie Louis i Harry.
-I jak się bawisz-Uśmiechna się Harry .Nagle popatrzyli na siebię.To było dziwne.
-Terazzzzzzzzz-Krzykną Louis.Chłopak wzią mnie za ręce a Harry za nogi.
-Puście mnie proszę-Krzyczałam .
-Dostane buziaka-Powiedział Harry i wystawił policzek.
-Chyba se ze mnie żartujech-Uśmiechnęłam się
-Nie dajesz nam wyboru-Wrzucili mie do wody.Nagle sami wskoczyli.Miałam plan hah ciekawe czy dadzą się nabrać.Udawałam że się topie .
-Maya co z tobą-Krzykna przerażony Harry.Zamużyłam sie pod wodę żeby mnie nie zobaczyli.
-Louis ona się topi.Szybko-Powiedział wystraszony Harry i szybko się zanuzyli.Hah jakie ciapy wynóżyłam się i czekałam aż wypłyną .Po kilku minutach wypłynęli .
-Ejj no ile mam na ciebie Harry czekać-Zaśmiałam się.
-Nigdy tak nie rób-Przypłyna do mnie Louis.
-To kara że mnie tu wrzuciłeś a i nie odzywaj się do mnie-Chlapnęłam ich wodą .
Zaczęliśmy sie chlapać .Nagle zadzwonił mój telefon , któs nagrał mi się na skrzynkę głosową ,usłyszałam głos Nialla.BOŻE Na śmierć zapomniałam .
Maya prosze przyjedź jak najszybcie potrzebuję cię..
Zaczęłam płynąć w stronę statku .Próbowałam się dostać na pokład ale nigdzie nie było drabinki.
-Chłopcy gdzie jest drabina-Powiedziałam mój głos stawał się niepokojący.
-Co nie otworzyliśmy klapy..Ale jak my teraz wyjdziemy-Krzykna przeraźliwie Louis.
-Zostaniemy tu-Po moim policzku spłyneła łza.
-Chyba tak-Przypłyna do mnie Harry i przytulił.Zaczęłam płakać .Sami w wodzie nikogo nie było Strasze też że Louis kierował statkiem a nie ma kto nam pomóc .I co teraż zginiemy pożarci przez rekiny.Ja nie chcę tak skończyć..
-Musimy coś wymyśleć-Krzykna Louis.
-To se wymyslał jakbyś nie wiedział utknęlismy tu .Nie możemy wejść na statek a co dopiero mozemy sie utopić.Przypomne ci kolego że masz się do mnie nie odzywać rozumiesz-Odwruciłam się i popłynęłam na druga stronę statku.
-Maya ja cię bardzo przepraszam ale to dla twojego dobra widziałaś co oni z tobą zrobili-Podpłyna do mie.
-1.Dla mojego dobra wezwałeś paly 2.Okłamywałeś mnie przez kilka lat.3.Po raz kolejny prosze cie nie odzywaj się do mnie 4.Oni nic ze mna nie zrobili przez te 2 miesiące czułam że żyję poczułam smak życia.A teraz próbujesz mi to odebrać.-Zaczęłam walić w łajbe ale na nic.
-Jak chcesz ale to dla twojego dobra .Pamietasz jak byłas szczęśliwa ta cała twoja przyjaźń z Zaynem Niallem i Liamem .Zapomniałaś o mnie -Odwruciłam się do niego popatrzałam na niego.Do niego nic nie dochodzilo .Miałam go dosyć.Zanurzyłam się by nie widzieć Louisa więcej.
W tym momęcie u Nialla , Zayna Liama i Alex.
=Niall=
Leżałem na łóżku szpitalnym i myślałem o May.Dzwoniłem chyba z 5 razy ale nie odbierała,a pozatym dowiedziałem się że lekarze dawali mi czas do jutra bo nie wieżyli że przeżyję a tu nagle rozczarowanie.
-Będzie dobrze napewno przyjdzie-Powiedział Zayn
-Jak by miała przyjść była by tu dawno, ale chyba nie zależy jej na mnie-Odwruciłem głowę w drugą stronę.
-Niall nie mów tak może coś ją zatrzymało.-Pogłaskała mnie po głowie Alex
-Alex zrozum ja ja nic nie obchodze ma mnie w nosie .Odechciało jej się już przyjaźni ze mną .-Po moim policzku spłynęła łza.
-Chłopie ona nie jest tego warta .Nie przejmój się -Pocieszał mnie Liam-A pozatym ona woli się zabawiać ze Stylesem .
-To naprawdę pocieszyłes mnie ale to bardzo-Powiedziałem uśmiechając się sztucznie.
U May ,Louisa i Harry'ego
=Maya=
Siedzielismy w wodzie juz 20 min było mi zimno i byłam zmęczona .Nie mielismy ratunku.Nikt nie przepływał aż traciłam nadzieje że przeżyjemy.
-Maya nie mart się wszystko będzie dobrze-Usłyszałam głos Hazzy
Nie odezwałam sie .Ciągle myślałam jak możemy się stąd wydostać.Wtedy mnie olśniło
-Maya co sie stało?-Przypłyna do mnie.
-Harry mam pomysł za mną-Złapałam go za rękę
Nie odezwał się
Przypłynelismy do Louisa.
-Louis -Krzyknęłam
-Przemyślałaś wszystko.-Zdzwiwiłam się.
-Nie, ale mam pomysł.Nie wierzę że odezwałam się do ciebie-Podpłynęłam do niego.-Musicie mnie podnieść żebym sięgła po nóż
-Jaki nóż ?-Popatrzył na łaję na deskach leżał nóż.-Aa ten nóż.
Chłopcy podnieśli mnie próbowałam go złapać ale się nie udało,za drugim razem złapałam ale wpadł do wody.No to klopsssssss.
-I co teraz ?-Harry był zdenerwowany.
-Zanóżę i spróbuję go znaleść
-Poczekaj my z tobą-Zawołał Harry.
Zanórzylismy się w poszukiwaniu noża był nam bardzo potrzebny.Szukaliśmy nie wiem ile ale wiem że bardzo długo .Wkońcu znaleźliśmy.Tak znaleźliśmy nóż.Szybko wypłyneliśmy.Louis wzią nóż i z całej siły próbował wbić go w statek ale się nie udało .Zabrałam mu nóż i popłynełam.
-Maya a ty gdzie z tym nożem musimy jakos sie dostać na pokład-Krzykna Harry i Louis.
-Próbuję pomóc-Odwruciłam się do nich
-Jakos nie widać-Widziałam że Louis był zdenerwowany.Wtedy poczułam jak coś dotyka mojej nogi.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaa-Krzyknęłam na całe gardło.
-Co się stało?-Zawołał Harry.
-Coś mnie dotknęło-Zaczęłam panikować.-To rekin napewno ja ie chcę umierać-Krzyczałam.Wtedy Harry zanurkował.Po kilku minutach się wynórzył.
-Maya wszystko wpożądku nic tam nie ma może to tylko jakaś mała rybka-Uśmiechna się-Nikt nie jest ranny nic nie może się stać-Przypłyną do mnie Louis i Harry.Popłynełam na druga stronę statku.Zaówarzyłam drabinkę ale była zamknięta wzięłam nóż w ręce i z całej siły wbiłam noż w to.Jesttttt udało się .Nagle przypłyna do mnie Louis.
-Co ty robisz głupia jesteś-Odepchna mnie i wyciągna nóż-To jest wynajęte-Krzykną.Zaczęłam się z nim kłucić.Wtedy do akcji wkroczył Harry.
-Co się tu dzieje?
-Ona chce nam rozwalić łajbe
-O nie nie nie ja próbuję nas uratowac ale oczywiście pan Tomlinson chce zginąć w wodzie , dla twojej wiadomości ja chcę żyć-To było już ponad moje siły nie panowałam nad sobą.Miałam dosyć po co ja wg tu dałam się namówić.
=Maya=
Gdy wyszłam Harry jeszcze siedział przed drzwiami.
-Maya i jak?-Złapał mnie za rękę.
-Nie ma szans on nie przeżyje jutra-Wtuliłam się w niego
-Będzie dobrze-Pogłaskał mnie po plecach.
-Tak myslisz-Popatrzałam na niego, a on sie uśmiechną .
-Maya może pujdziemy do domy odpoczniesz-Pokiwałam głowa Harry wzia mnie za rękę i poszlismy do domu.
10 min póxniej
Byliśmy już w domu Harry poszedł do łazienki się umyć a ja siedziałam nadal płacząc na kanapie.W pewnym momęcie dostałam sms .To od Zayna.
''Maya gdzie jesteś, ja naprawdę cię przepraszam za te słowa.Proszę przyjedź tu jak najszybciej"
Nie odpisałam miałam to gdzieś .Wtedy wyszedł Harry .
-Maya dziś śpisz u mnie możesz się iść wykąpać
-Ale ja nie mam tu ubrań-Podeszłam do niego
-Poczekaj-Powiedział i podał mi swoja koszuklę i spodenki.
-Dziekuję -Weszłam do łazieki
Po kilku minutach wyszłam .Harry już spał.Podeszłam do niego i połozyłam się koło.Spojrzałam na zegarek,była 3:05 Byłam śpiąca .Przytuliłam się i pogrążyłam się w krainę snów.
=Harry=
Wczorajsze przeżycie kompletnie rozbiło Maye.Obudziłem się z bólem ręki nie mogłem nią ryszyć,kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem Maye wtuloną w moją rękę.Teraz wiem skąd ten ból.Zaczwonił mój telefon to Louis.
ROZMOWA TELEFONICZNA
L-Hazza co robisz?
H-Właśnie wstałem a co?
L-Zaraz będę pamietasz jakie dziś mamy plany
H-Plany?
L-No mielismy płynąć statkiem zapomniałeś
H-Nie nie nie pamiętam dobra to ja juz sie szykuje.
Kompletnie zapomiałem o naszych planach..Wstałem powoli żeby jej nie obudzić ale się nie udało.
-Harry co się stało?-Powiedział ocierając oczy.
-Ubieraj sie jedziemy nad wodę-Odpowiedziałem zakładając spodnie.
-Nad jaką wodę ?-Nie wiedziała o co chodzi Podałem jej rzeczy i zaprowadziłem do łazienki.
Po 5 minutach wyszła ubrana w to :
http://img1-pl.vinted.net/images/item_photos/209/205/2092057.jpg?1372574620
Wyglądała ślicznie.
-Ładnie wyglądasz-Uśmiechnąnem się
-Dzieki ale skąd masz te ciuchy-Zrobiła głupią minę .
30 min później
Gdy Louis przyszdł zdziwił się ze Maya tu jest.Ona do Lo się wogule nie odzywała może datego że przez niego prawie nie poszła do wienzienia.Siedzielismy juz na statku.Maya cieszyła się jak dziecko.Byłem z tego szczęśliwy.Bawilismy sie na sałego.Wkońcu miałem dość siedzenia na satku.Podeszłam do Louisa .
-Louis chodź zrobimy jej niespodziankę-Powiedziałem mu na ucho.
-Ale co zrobimy?
-Ja za nogi ty za ręce-Uśmiechnołem się .Zaczęliśmy podchodzić do niej pocichu.
=Maya=
Leżałam i co chwilę spoglądałam na wodę.Nie wiem co mnie dzisiaj wzięło że dałam się namówic na rejs statkiem.Gdy siedziałam podszedł do mnie Louis i Harry.
-I jak się bawisz-Uśmiechna się Harry .Nagle popatrzyli na siebię.To było dziwne.
-Terazzzzzzzzz-Krzykną Louis.Chłopak wzią mnie za ręce a Harry za nogi.
-Puście mnie proszę-Krzyczałam .
-Dostane buziaka-Powiedział Harry i wystawił policzek.
-Chyba se ze mnie żartujech-Uśmiechnęłam się
-Nie dajesz nam wyboru-Wrzucili mie do wody.Nagle sami wskoczyli.Miałam plan hah ciekawe czy dadzą się nabrać.Udawałam że się topie .
-Maya co z tobą-Krzykna przerażony Harry.Zamużyłam sie pod wodę żeby mnie nie zobaczyli.
-Louis ona się topi.Szybko-Powiedział wystraszony Harry i szybko się zanuzyli.Hah jakie ciapy wynóżyłam się i czekałam aż wypłyną .Po kilku minutach wypłynęli .
-Ejj no ile mam na ciebie Harry czekać-Zaśmiałam się.
-Nigdy tak nie rób-Przypłyna do mnie Louis.
-To kara że mnie tu wrzuciłeś a i nie odzywaj się do mnie-Chlapnęłam ich wodą .
Zaczęliśmy sie chlapać .Nagle zadzwonił mój telefon , któs nagrał mi się na skrzynkę głosową ,usłyszałam głos Nialla.BOŻE Na śmierć zapomniałam .
Maya prosze przyjedź jak najszybcie potrzebuję cię..
Zaczęłam płynąć w stronę statku .Próbowałam się dostać na pokład ale nigdzie nie było drabinki.
-Chłopcy gdzie jest drabina-Powiedziałam mój głos stawał się niepokojący.
-Co nie otworzyliśmy klapy..Ale jak my teraz wyjdziemy-Krzykna przeraźliwie Louis.
-Zostaniemy tu-Po moim policzku spłyneła łza.
-Chyba tak-Przypłyna do mnie Harry i przytulił.Zaczęłam płakać .Sami w wodzie nikogo nie było Strasze też że Louis kierował statkiem a nie ma kto nam pomóc .I co teraż zginiemy pożarci przez rekiny.Ja nie chcę tak skończyć..
-Musimy coś wymyśleć-Krzykna Louis.
-To se wymyslał jakbyś nie wiedział utknęlismy tu .Nie możemy wejść na statek a co dopiero mozemy sie utopić.Przypomne ci kolego że masz się do mnie nie odzywać rozumiesz-Odwruciłam się i popłynęłam na druga stronę statku.
-Maya ja cię bardzo przepraszam ale to dla twojego dobra widziałaś co oni z tobą zrobili-Podpłyna do mie.
-1.Dla mojego dobra wezwałeś paly 2.Okłamywałeś mnie przez kilka lat.3.Po raz kolejny prosze cie nie odzywaj się do mnie 4.Oni nic ze mna nie zrobili przez te 2 miesiące czułam że żyję poczułam smak życia.A teraz próbujesz mi to odebrać.-Zaczęłam walić w łajbe ale na nic.
-Jak chcesz ale to dla twojego dobra .Pamietasz jak byłas szczęśliwa ta cała twoja przyjaźń z Zaynem Niallem i Liamem .Zapomniałaś o mnie -Odwruciłam się do niego popatrzałam na niego.Do niego nic nie dochodzilo .Miałam go dosyć.Zanurzyłam się by nie widzieć Louisa więcej.
W tym momęcie u Nialla , Zayna Liama i Alex.
=Niall=
Leżałem na łóżku szpitalnym i myślałem o May.Dzwoniłem chyba z 5 razy ale nie odbierała,a pozatym dowiedziałem się że lekarze dawali mi czas do jutra bo nie wieżyli że przeżyję a tu nagle rozczarowanie.
-Będzie dobrze napewno przyjdzie-Powiedział Zayn
-Jak by miała przyjść była by tu dawno, ale chyba nie zależy jej na mnie-Odwruciłem głowę w drugą stronę.
-Niall nie mów tak może coś ją zatrzymało.-Pogłaskała mnie po głowie Alex
-Alex zrozum ja ja nic nie obchodze ma mnie w nosie .Odechciało jej się już przyjaźni ze mną .-Po moim policzku spłynęła łza.
-Chłopie ona nie jest tego warta .Nie przejmój się -Pocieszał mnie Liam-A pozatym ona woli się zabawiać ze Stylesem .
-To naprawdę pocieszyłes mnie ale to bardzo-Powiedziałem uśmiechając się sztucznie.
U May ,Louisa i Harry'ego
=Maya=
Siedzielismy w wodzie juz 20 min było mi zimno i byłam zmęczona .Nie mielismy ratunku.Nikt nie przepływał aż traciłam nadzieje że przeżyjemy.
-Maya nie mart się wszystko będzie dobrze-Usłyszałam głos Hazzy
Nie odezwałam sie .Ciągle myślałam jak możemy się stąd wydostać.Wtedy mnie olśniło
-Maya co sie stało?-Przypłyna do mnie.
-Harry mam pomysł za mną-Złapałam go za rękę
Nie odezwał się
Przypłynelismy do Louisa.
-Louis -Krzyknęłam
-Przemyślałaś wszystko.-Zdzwiwiłam się.
-Nie, ale mam pomysł.Nie wierzę że odezwałam się do ciebie-Podpłynęłam do niego.-Musicie mnie podnieść żebym sięgła po nóż
-Jaki nóż ?-Popatrzył na łaję na deskach leżał nóż.-Aa ten nóż.
Chłopcy podnieśli mnie próbowałam go złapać ale się nie udało,za drugim razem złapałam ale wpadł do wody.No to klopsssssss.
-I co teraz ?-Harry był zdenerwowany.
-Zanóżę i spróbuję go znaleść
-Poczekaj my z tobą-Zawołał Harry.
Zanórzylismy się w poszukiwaniu noża był nam bardzo potrzebny.Szukaliśmy nie wiem ile ale wiem że bardzo długo .Wkońcu znaleźliśmy.Tak znaleźliśmy nóż.Szybko wypłyneliśmy.Louis wzią nóż i z całej siły próbował wbić go w statek ale się nie udało .Zabrałam mu nóż i popłynełam.
-Maya a ty gdzie z tym nożem musimy jakos sie dostać na pokład-Krzykna Harry i Louis.
-Próbuję pomóc-Odwruciłam się do nich
-Jakos nie widać-Widziałam że Louis był zdenerwowany.Wtedy poczułam jak coś dotyka mojej nogi.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaa-Krzyknęłam na całe gardło.
-Co się stało?-Zawołał Harry.
-Coś mnie dotknęło-Zaczęłam panikować.-To rekin napewno ja ie chcę umierać-Krzyczałam.Wtedy Harry zanurkował.Po kilku minutach się wynórzył.
-Maya wszystko wpożądku nic tam nie ma może to tylko jakaś mała rybka-Uśmiechna się-Nikt nie jest ranny nic nie może się stać-Przypłyną do mnie Louis i Harry.Popłynełam na druga stronę statku.Zaówarzyłam drabinkę ale była zamknięta wzięłam nóż w ręce i z całej siły wbiłam noż w to.Jesttttt udało się .Nagle przypłyna do mnie Louis.
-Co ty robisz głupia jesteś-Odepchna mnie i wyciągna nóż-To jest wynajęte-Krzykną.Zaczęłam się z nim kłucić.Wtedy do akcji wkroczył Harry.
-Co się tu dzieje?
-Ona chce nam rozwalić łajbe
-O nie nie nie ja próbuję nas uratowac ale oczywiście pan Tomlinson chce zginąć w wodzie , dla twojej wiadomości ja chcę żyć-To było już ponad moje siły nie panowałam nad sobą.Miałam dosyć po co ja wg tu dałam się namówić.
wtorek, 6 sierpnia 2013
Rozdział 6 "Sometimes a person does not understand their mistakes"
.Rozdział 6
=Niall=
Gdy Alex i Zayn wyszli postanowiłem zajrzeć do May.Kiedy weszłem zobaczyłem Liama i Maye w jednym łóżku.
-Oooooo więdz dlatego odmówiłaś bo flirtujesz z Liamem .Mogłaś mi to powiedzieć wcześniej a nie kłamać-Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami .Byłem wkurzony.
http://image.ceneo.pl/data/products/16315875/i-ochnik-kurtka-meska-im708w12.jpg
http://www.faslook.pl/media/cache/3d/e7/3de72097b8b0470699aa5e79384869d4.jpg
Wyszedłem z domu.Nie miałem wyznaczonego celu ..Szłem przed siebie .
10 min później
Siedziałem na krawężniku .W tedy deszcz zaczą padać .Nie miałem zamiaru wracać do domu i May.Po tym co zobaczyłem miałem dosyć.Gdy siedziałem poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i zatyka buzię.
Zacząłem sie wyrywać
-Nie wyrywaj się-Nie znałem tej osoby była w kominiarce.Wyrywałem się cały czas wtedy zobaczyłem jak ta osoba wyciąga nóż .Wzią i płyłożył mi do gardła.Usłyszałem krzyki May.
-Niall....nie...-Póścił mnie i wpił mi nóż w brzuch.Uciekł a ja upadłem czułem ból.Maya podbiegła do mnie.-Pomocy ratunku...pomocy-Krzyczała .Krzyczała bardziej ale juz nic nie słyszałem nic nie widziałem .
=Maya=
Kiedy Horan wyszedł szybko ubrałam się szybko i wybiegłam za nim .Szukałam go z 15 minut.Zobaczyłam go z jakimś facetem gdy krzyknęłam on wbił Niallowi nóż w brzuch i uciekł podeszłam do niego i pogłaskałam po głowie.
-Pomocy ratunku...pomocy -Krzyczałam coraz głośniej zobaczyłam jak Niall zamyka oczy .Krzyczałam,zobaczyłam jak Harry biegnie w moją strone.
-Maya co się stało?-Podszedł do mnie i zobaczy że Horan krwawi.
-Na ...N..Nialla ktos napadł...W..wbił mi nóż w brzuch i uciekł-Mówiłam przez łzy.
-Spokoje chodź zabierzemy go do mnie do domu-Pokiwałam głowa .Harry wzią Nialla pod pache i poszliście w strone domu.
-Dlaczego mi pomagasz?-Zapytałam jak doszliśmy juz do drzwi.
-Maya przecież widzisz co się stało jak mógłbym ci nie pomóc-Otworzył drzwi.Nialla zaniusł do góry do swojego pokoju poszłam za nim.Gdy weszłam zobaczyąłm jak Harry ogląda ranę Nialla.
-Wyjdzie z tego?-Powiedzialm siadając koło niego.
-Trzeba zadzwonic po karetkę-Wyciągna telefon z kieszeni zatrzymałam go.
-Harry może nie trzeba dzwonić jakos damy radę prawda-W moich oczach pojawiły się łzy.
-Maya jak nie zadzwonimy on może nie dorzyć nawet jutra-Póściłaś jego dłoń i zaczęłać płakać .Harry zadzwonił po pogotowie.Po 10 min przyjechali i zawieźli go do szpitala.Ja i Harry pojechaliśmy za nimi.
Była 1:05 w nocy a my siedzimy w szpitalu.Płakałam siedziałm na podłodze oparta o ściane i płakałam .W pewnym momecie Harry usiadł kołomnie nie miałam nic przeciwko.Usiadł mi mnie przytulił.Wtyliłam się w niego i zaczęłamjeszcze bardziej plakać.
-Harry a jak on z tego nie wyjdzie -Zapytałam i otarłam łzy.
-Napewno wyjdzie -Uśmiechną się i mnie przytulił.
-Dlaczego to robisz?
-Ale co?-Zrobił głupią mine .
-Pomagasz mi mimo tego że cie tak potraktowałam,że byłam dla ciebie wredna-Odsunełam się od niego.
-Człowiek uczy sie na swoich błędach .Może byłas dla mnie wredna ale wiem że w głębi duszy jestes inna .Mam taka nadzieję-Wstał i podszedł do maszyny z kawą.
-Kupisz mi też-Powiedziałam i podałam mu pieniądze.On tylko popatrzał na mnie i pieniądze,
-Weź je sobię kupię ci za swoje-Usmiechna się i podał mi kawę .Napiłam sie lyk i wtedy z sali gdzie leżał blondyn wyszedł lekarz.
-Panie doktorze co z nim?-Zapytałam wstając szybko.
-Chłopak jest w krytycznym stanie jego serce coraz wolniej pracuje bedzie to cud jak dozyje jutra-Zaczęłam płakać .
-Ale jak to nie da się nic zrobić-Popatrzałam na Harry'ego on pokiwał przecząco głową .Wtuliłam się w Stylesa i zaczęłam mocniej płakać-Musze zadzwonić do reszty-Zawołał mi wyszłam na dwór.Był o ciemno tylko lampy pozapalane i samochody przejeżdżające .Wybrałam numer do Liama
ROZMOWA TELEFONICZNA
M-Liam Hallo
L-Maya co się stało dlaczego płaczesz
M-Niall ...o..on jest w ..szpitalu umiera
L-Maya ale co ty mówisz
M-Przyjeżdżaj szybko Horan może jutra nie dożyć
L-Już jadę
Czekałam na Liama 15 minut.Gdy przyjechał wysiadł z samochodu jaki pierwszy przerażony Malik potem Alex i Liam.
-Co się stało gdzie Niall-Krzykna wystraszony Malik
-W sali nr8 -Powiedziałam i weszłam do środka .Podbiegłam do Harry'ego ponieważ Zayn zaczął iść w jego stronę widziałam jak Malik zaciska pięść.Podszedł do niego .
-A co ty tu robisz co Styles-Złapał go za koszulkę.
-A..ale ja nic nie zrobiłem-Zaczął sie tłumaczyć.
-Styles nie tłumacz sie bo i tak oberwiesz-Już miał go uderzyć , kiedy stanęłam przed Harrym
-Zayn zostaw go!!!-Krzyknęłam
-Maya co z tobą nie zapaliłaś dziś-Zdziwił się Liam
-To nie ma znaczenia .Nie możesz
-Bo co?
-Bo tam twój przyjaciel umiera a ciebie to nie obchodzi wolisz pobić Harry'ego-Krzyknęłam a po moim policzku spłynęła łza
-Dobra jak se chcesz .-Powiedział i wszedł do sali gdzie leży blondyn
Liam i Alex poszli w jego ślady .
-Dziekuję-Szepną Harry a ja się tylko uśmiechnęłam
-Nie za co-Zaśmiałam się i weszłam do sali.
Przyjaciele siedzieli Alex trzymała Nialla za rekę i płakała .Nie dziwię sie przeciez znaja sie prawie 3 lata.
-To wszystko przez ciebie-Uslyszałam Zayna.
-P..Przepraszam co powiedziałeś -Zdziwiłam się -Moja wina człowieku czy ty sie słyszysz co mówisz-Podniosłam głos.
-Maya uspokój się to nie twoja wina -Powiedział Alex
-Ja przepraszam ale twój chłopak myśli inaczej -Miałam już wyjśc.
-On ma imie i ty dobrze o tym wiesz
-Dla mnie jest obcą osobą i nie znam jego imienia-Wyszłam przez jedno głupie słowo Malika moge pokłócić się z przyjaciółką .Harry nadal czekaj przed salą wyszłam wkurzona.
=Niall=
Gdy Alex i Zayn wyszli postanowiłem zajrzeć do May.Kiedy weszłem zobaczyłem Liama i Maye w jednym łóżku.
-Oooooo więdz dlatego odmówiłaś bo flirtujesz z Liamem .Mogłaś mi to powiedzieć wcześniej a nie kłamać-Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami .Byłem wkurzony.
http://image.ceneo.pl/data/products/16315875/i-ochnik-kurtka-meska-im708w12.jpg
http://www.faslook.pl/media/cache/3d/e7/3de72097b8b0470699aa5e79384869d4.jpg
Wyszedłem z domu.Nie miałem wyznaczonego celu ..Szłem przed siebie .
10 min później
Siedziałem na krawężniku .W tedy deszcz zaczą padać .Nie miałem zamiaru wracać do domu i May.Po tym co zobaczyłem miałem dosyć.Gdy siedziałem poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i zatyka buzię.
Zacząłem sie wyrywać
-Nie wyrywaj się-Nie znałem tej osoby była w kominiarce.Wyrywałem się cały czas wtedy zobaczyłem jak ta osoba wyciąga nóż .Wzią i płyłożył mi do gardła.Usłyszałem krzyki May.
-Niall....nie...-Póścił mnie i wpił mi nóż w brzuch.Uciekł a ja upadłem czułem ból.Maya podbiegła do mnie.-Pomocy ratunku...pomocy-Krzyczała .Krzyczała bardziej ale juz nic nie słyszałem nic nie widziałem .
=Maya=
Kiedy Horan wyszedł szybko ubrałam się szybko i wybiegłam za nim .Szukałam go z 15 minut.Zobaczyłam go z jakimś facetem gdy krzyknęłam on wbił Niallowi nóż w brzuch i uciekł podeszłam do niego i pogłaskałam po głowie.
-Pomocy ratunku...pomocy -Krzyczałam coraz głośniej zobaczyłam jak Niall zamyka oczy .Krzyczałam,zobaczyłam jak Harry biegnie w moją strone.
-Maya co się stało?-Podszedł do mnie i zobaczy że Horan krwawi.
-Na ...N..Nialla ktos napadł...W..wbił mi nóż w brzuch i uciekł-Mówiłam przez łzy.
-Spokoje chodź zabierzemy go do mnie do domu-Pokiwałam głowa .Harry wzią Nialla pod pache i poszliście w strone domu.
-Dlaczego mi pomagasz?-Zapytałam jak doszliśmy juz do drzwi.
-Maya przecież widzisz co się stało jak mógłbym ci nie pomóc-Otworzył drzwi.Nialla zaniusł do góry do swojego pokoju poszłam za nim.Gdy weszłam zobaczyąłm jak Harry ogląda ranę Nialla.
-Wyjdzie z tego?-Powiedzialm siadając koło niego.
-Trzeba zadzwonic po karetkę-Wyciągna telefon z kieszeni zatrzymałam go.
-Harry może nie trzeba dzwonić jakos damy radę prawda-W moich oczach pojawiły się łzy.
-Maya jak nie zadzwonimy on może nie dorzyć nawet jutra-Póściłaś jego dłoń i zaczęłać płakać .Harry zadzwonił po pogotowie.Po 10 min przyjechali i zawieźli go do szpitala.Ja i Harry pojechaliśmy za nimi.
Była 1:05 w nocy a my siedzimy w szpitalu.Płakałam siedziałm na podłodze oparta o ściane i płakałam .W pewnym momecie Harry usiadł kołomnie nie miałam nic przeciwko.Usiadł mi mnie przytulił.Wtyliłam się w niego i zaczęłamjeszcze bardziej plakać.
-Harry a jak on z tego nie wyjdzie -Zapytałam i otarłam łzy.
-Napewno wyjdzie -Uśmiechną się i mnie przytulił.
-Dlaczego to robisz?
-Ale co?-Zrobił głupią mine .
-Pomagasz mi mimo tego że cie tak potraktowałam,że byłam dla ciebie wredna-Odsunełam się od niego.
-Człowiek uczy sie na swoich błędach .Może byłas dla mnie wredna ale wiem że w głębi duszy jestes inna .Mam taka nadzieję-Wstał i podszedł do maszyny z kawą.
-Kupisz mi też-Powiedziałam i podałam mu pieniądze.On tylko popatrzał na mnie i pieniądze,
-Weź je sobię kupię ci za swoje-Usmiechna się i podał mi kawę .Napiłam sie lyk i wtedy z sali gdzie leżał blondyn wyszedł lekarz.
-Panie doktorze co z nim?-Zapytałam wstając szybko.
-Chłopak jest w krytycznym stanie jego serce coraz wolniej pracuje bedzie to cud jak dozyje jutra-Zaczęłam płakać .
-Ale jak to nie da się nic zrobić-Popatrzałam na Harry'ego on pokiwał przecząco głową .Wtuliłam się w Stylesa i zaczęłam mocniej płakać-Musze zadzwonić do reszty-Zawołał mi wyszłam na dwór.Był o ciemno tylko lampy pozapalane i samochody przejeżdżające .Wybrałam numer do Liama
ROZMOWA TELEFONICZNA
M-Liam Hallo
L-Maya co się stało dlaczego płaczesz
M-Niall ...o..on jest w ..szpitalu umiera
L-Maya ale co ty mówisz
M-Przyjeżdżaj szybko Horan może jutra nie dożyć
L-Już jadę
Czekałam na Liama 15 minut.Gdy przyjechał wysiadł z samochodu jaki pierwszy przerażony Malik potem Alex i Liam.
-Co się stało gdzie Niall-Krzykna wystraszony Malik
-W sali nr8 -Powiedziałam i weszłam do środka .Podbiegłam do Harry'ego ponieważ Zayn zaczął iść w jego stronę widziałam jak Malik zaciska pięść.Podszedł do niego .
-A co ty tu robisz co Styles-Złapał go za koszulkę.
-A..ale ja nic nie zrobiłem-Zaczął sie tłumaczyć.
-Styles nie tłumacz sie bo i tak oberwiesz-Już miał go uderzyć , kiedy stanęłam przed Harrym
-Zayn zostaw go!!!-Krzyknęłam
-Maya co z tobą nie zapaliłaś dziś-Zdziwił się Liam
-To nie ma znaczenia .Nie możesz
-Bo co?
-Bo tam twój przyjaciel umiera a ciebie to nie obchodzi wolisz pobić Harry'ego-Krzyknęłam a po moim policzku spłynęła łza
-Dobra jak se chcesz .-Powiedział i wszedł do sali gdzie leży blondyn
Liam i Alex poszli w jego ślady .
-Dziekuję-Szepną Harry a ja się tylko uśmiechnęłam
-Nie za co-Zaśmiałam się i weszłam do sali.
Przyjaciele siedzieli Alex trzymała Nialla za rekę i płakała .Nie dziwię sie przeciez znaja sie prawie 3 lata.
-To wszystko przez ciebie-Uslyszałam Zayna.
-P..Przepraszam co powiedziałeś -Zdziwiłam się -Moja wina człowieku czy ty sie słyszysz co mówisz-Podniosłam głos.
-Maya uspokój się to nie twoja wina -Powiedział Alex
-Ja przepraszam ale twój chłopak myśli inaczej -Miałam już wyjśc.
-On ma imie i ty dobrze o tym wiesz
-Dla mnie jest obcą osobą i nie znam jego imienia-Wyszłam przez jedno głupie słowo Malika moge pokłócić się z przyjaciółką .Harry nadal czekaj przed salą wyszłam wkurzona.
sobota, 3 sierpnia 2013
Rozdział5 "This is my life"
Rozdział 5
=Louis=
Wtedy poczułam coś twardego .Chyba spotkałam się z podłogą.
Otworzyłam oczy byłam w czyimś łuzku.Przestraszyłam się .Nadal byłam piana .Wtedy w drwiach pojawił się Louis.
-Wstałaś !-Powiedział radośnie
-Gdzie ja jestem -Krzyczałam .
-U mnie w domu.-Podszedł do mnie.Wstałam i wyszłam z pokoju.Dostałam sms od Nialla.
Martwił się.Ale nie odpisałam .
-Maya zaczekaj nie możesz tam wrócić-Złapała mnie za ręke .
-Bo co !!!-Wyszłam .
-Mam jeszcze jedno pytanie?
-Co??
-Dlaczego nie chodzisz do szkoły.Przecież tak bardzo lubisz tańczyć.-Podszedł do mnie.
-Po co mam chodzić do szkoły .Nie powinno cię to obchodzic mam swoje życie.Nigdy takiego nie miałes .Teraz gnijesz w tym nudnym świecie.Pomyliłam się chodzc z tobą .Teraz wiem że z takimi nie mogę się zadawać.-Wiedziałam że go to zabolało .Poczułam się dziwnie mówiąc mu to prosto w twarz.
-Naprawdę tak myślisz-Po policzku spłynęła mi jedna łza a w jego oczach gromadziły sie setki.
-Louis ..Tak naprawdę tak myślę .A teraz mnie zostaw-Poszłam .Usłyszałam jak krzyczy.
-Zraniłas mnie naprawdę ...!!!-Podeszłam wkurzona .
-Ja cię zraniłam pomyśl co ty zrobiłes 2 miesiące temu.To samo. Hah teraz masz czelnośc mówic takie słowa do mnie.-Wspułczuje mu..
-Zrobiłem to dla ciebie
-Dla mnie kłamałeś dla mnie..Naprawdę mi ciebie żal-Poszłam prosto przed siebie juz go nie widziałam.
30 min później
Byłam juz w domu nikogo nie było oprócz Nialla .
-Gdzie byłas ?-Zapytał troskliwie.
-Poszłam się przejśc .-Skłamałam podeszłam do chłopaka który palił skręty.-Daj zapalić-Podał mi skręta.Paliłam pierwszy raz skęta.Naprawde wcześniej normalne papierosy-Mówiłes że nie palisz..Ja pamiętam co mówiłes mi kilka miesięcy temu.-Zaśmiałam się
Wtedy do mieszkania weszła reszta.
-Słuchajcie za rogiem otworzyli sklep podobno pełno ludzi tam chodzi .Możemy się trochę obłowić.-Uśmiechna się Malik.
-Słuchajcie znajomy chce kupić parę proszków za 3 stówy macie kilka .-Tym razem odezwał sie Niall.
Zayn i Liam podeszli do szuflady wyciągneli chyba z 15 woreczków
-To co idziemy-Ponownie mielisy wyjsc z domu kiedy odezwał się Liam.
-Ejjj pały stoja przed naszym domem .-Krzykna wszyscy podeszli do okna .Wtedy zobaczyliśmy Louisa stojącego przed radiowozem.Na pewno to był jego pomysł.
-Ja cię krence zabiję chłopaka -Odezwał się Malik.
-jak teraz wyjdziemy-Powiedziałm łapiąc się za glowę .
-Szybko do pokoju Alex przecież z okna widać nastepna ulice wyjdziemy przez okno.-Zaczęliśmy biec do mojego pokoju..
-Dziewczyny pierwsze-Uśmiechna sie do mnie Horan
-Dobra koniec romansików laski juz przez okno-Zaczęliśmy się śmiac pierw Alex potem ja .
Wyszliśmy czekaliśmy na chłopców 5 minut wkońcuskoczyli.Zobaczyłam światła latarek.
-Niall padnij-Krzykna Zayn.Zobaczyli nas.
-Stac policja-Usłyszeliśmy głos pał za nami.
-Chłopaki spierdalamy stąd-Powiedziałam i zaczęliśmy uciekać .Liamowi i Niallowi nie udało uciec złapałi ich.
-Maya czekaj nic ci nie zrobimy.-Słyszałam głos Louisa.
-Maya nie słuchaj go uciekaj -Krzyczali Zayn i Alex .Zdjęłam buty ponieważ biegłam w szpilkach .-Ejj uciekaj.-Uciekalismy .Ale niestety dogonili nas.
-Stać policja jesteście otoczeni-Otoczyli nas próbowałam uciekać .
-Maya prosze nie uciekaj-To Louis.
-Co ty chuju zrobiłes -Krzyczałam do niego .Nagle policjant do mnie podszedł z kajdankami .Nie mogłam uwolnic rąk.
-Zabieraj te łapy-Rzucałam się .
-Prosze się nie ruszać -Powiedział spokojnie policjant.Ja , Alex i Zayn byliśmy aresztowani..
-Maya to dla twojego dobra -Podszedł do mnie Louis .
-Dla mojego dobra wezwałeś psy.Jeszcze tego porzałujesz -Odwruciłam się od niego i poszłam razem z przyjaciółmi do radiowozu.Wiedziałam że Louis będzie miła przesrane.
15 min później.
Byliśmy na policji policjanci zaczęli nas sie pytac czy tak naprawdę byłam uprowadzona.Uffff mysłałam że będzie chodzić o narkotyki.Oczywiście wszystkiemu zaprzeczyłam.Nie byłam uprowadzona ani porwana.
Wtedy dostałam sms od Harry'ego.
''Louis dzwonij jak to policja cię zatrzymała''
Wow jak chodziłam do szkoły tak się mną nie interesował.Co ja gadam przeciaż on sie we mnie kochał..
Minęły 2 godziny a my ciągle siedzimy na komisariacie.
-Kiedy nas wypuścicie-Zapytałam ziewając.
-Juz możecie iść-Policjant otworzył drzwi.
-A a co z naszymi kolegami też policja ich zatrzymała?
-Wyszli przedchwilą-Wyszliśmy przed budynkiem stała reszta.
-Hahaha jakie pytania wam zadali-Zapytał Liam.
-Czy mnie trzymacie wbrew mojej woli-Zaśmiałam się-To co idziemy do domu-Szliśmy gadając.
-Idcie my zaraz was doginimy-Powiedział Niall i pociągna mnie za rękę.
-Spoko tylko szybko-Krzykna Malik.
Poszliśmy do parku na łazwkę.
-Co się stało?
-Maya posłuchaj ...-Chyba się speszył.
-No co?-Uśmiechnęłam się
-Znamy się dobrze już 2 miesiące i...-Wstał i złapał mnie za rękę.-Będziesz moja dziewczyna -Wtedy zobaczyłam Louisa i Harry'ego widziała w ich oczach słowo "nie",ale mam to w dupie
-Niall wiesz ja cie bardzo lubie , ale bedzie lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi.Chciałabym żebyś był kimś więcej niż kolegą ale to dla mnie na razie za szybko.-Wstałam nie widziałam juz Harry'ego o Louisa całe szczęście.Niall wstał złapał mnie za rękę i dołączyliśmy do przyjacół.
30 min później
Byliśmy juz w domu.Odrazu poszłam do łazienki sie umyc i przebrać w piżamę http://p2.you2.pl/bmz_cache/e/e70333120d808bbd50f67dd1c0f2a9ef.image.160x240.jpg.Gdy wyszłam byłam zdziwiona bo Alex była przebrana w to:http://eliteestyl.nazwa.pl/www.suknie-sukienki.pl/55-415-thickbox/mlodziezowe-sukienki-mini.jpg.
-Alex a ty gdzies idziesz?-Zapytałam
-Nom ja i Zayn idziemy do na impreze kolejny raz-Zaśmiała się .
-Powodzenia-Powiedziałam i udałam się do pokoju. Moim zdziwieniem był tam Liam.-Potrzebujesz czegoś?
-Nie tak se siedzę na łóżku i gapie się w sufit -Zaśmiał się
-Haha na moim łóżku i gapisz się w mój sufit .Wow brałes coś-Podeszłam i położyłam się do łóżka.
-Mogę sobie u ciebie jeszcze posiedzieć ?
-Jasne ale ja zaraz ide spać więc wiesz:)
W tym momęcie do pokoju wszedł Niall.
-Oooooo więdz dlatego odmówiłaś bo flirtujesz z Liamem .Mogłaś mi to powiedzieć wcześniej a nie kłamać -Wyszedł i trzasną drzwiami
=Louis=
Wtedy poczułam coś twardego .Chyba spotkałam się z podłogą.
Otworzyłam oczy byłam w czyimś łuzku.Przestraszyłam się .Nadal byłam piana .Wtedy w drwiach pojawił się Louis.
-Wstałaś !-Powiedział radośnie
-Gdzie ja jestem -Krzyczałam .
-U mnie w domu.-Podszedł do mnie.Wstałam i wyszłam z pokoju.Dostałam sms od Nialla.
Martwił się.Ale nie odpisałam .
-Maya zaczekaj nie możesz tam wrócić-Złapała mnie za ręke .
-Bo co !!!-Wyszłam .
-Mam jeszcze jedno pytanie?
-Co??
-Dlaczego nie chodzisz do szkoły.Przecież tak bardzo lubisz tańczyć.-Podszedł do mnie.
-Po co mam chodzić do szkoły .Nie powinno cię to obchodzic mam swoje życie.Nigdy takiego nie miałes .Teraz gnijesz w tym nudnym świecie.Pomyliłam się chodzc z tobą .Teraz wiem że z takimi nie mogę się zadawać.-Wiedziałam że go to zabolało .Poczułam się dziwnie mówiąc mu to prosto w twarz.
-Naprawdę tak myślisz-Po policzku spłynęła mi jedna łza a w jego oczach gromadziły sie setki.
-Louis ..Tak naprawdę tak myślę .A teraz mnie zostaw-Poszłam .Usłyszałam jak krzyczy.
-Zraniłas mnie naprawdę ...!!!-Podeszłam wkurzona .
-Ja cię zraniłam pomyśl co ty zrobiłes 2 miesiące temu.To samo. Hah teraz masz czelnośc mówic takie słowa do mnie.-Wspułczuje mu..
-Zrobiłem to dla ciebie
-Dla mnie kłamałeś dla mnie..Naprawdę mi ciebie żal-Poszłam prosto przed siebie juz go nie widziałam.
30 min później
Byłam juz w domu nikogo nie było oprócz Nialla .
-Gdzie byłas ?-Zapytał troskliwie.
-Poszłam się przejśc .-Skłamałam podeszłam do chłopaka który palił skręty.-Daj zapalić-Podał mi skręta.Paliłam pierwszy raz skęta.Naprawde wcześniej normalne papierosy-Mówiłes że nie palisz..Ja pamiętam co mówiłes mi kilka miesięcy temu.-Zaśmiałam się
Wtedy do mieszkania weszła reszta.
-Słuchajcie za rogiem otworzyli sklep podobno pełno ludzi tam chodzi .Możemy się trochę obłowić.-Uśmiechna się Malik.
-Słuchajcie znajomy chce kupić parę proszków za 3 stówy macie kilka .-Tym razem odezwał sie Niall.
Zayn i Liam podeszli do szuflady wyciągneli chyba z 15 woreczków
-To co idziemy-Ponownie mielisy wyjsc z domu kiedy odezwał się Liam.
-Ejjj pały stoja przed naszym domem .-Krzykna wszyscy podeszli do okna .Wtedy zobaczyliśmy Louisa stojącego przed radiowozem.Na pewno to był jego pomysł.
-Ja cię krence zabiję chłopaka -Odezwał się Malik.
-jak teraz wyjdziemy-Powiedziałm łapiąc się za glowę .
-Szybko do pokoju Alex przecież z okna widać nastepna ulice wyjdziemy przez okno.-Zaczęliśmy biec do mojego pokoju..
-Dziewczyny pierwsze-Uśmiechna sie do mnie Horan
-Dobra koniec romansików laski juz przez okno-Zaczęliśmy się śmiac pierw Alex potem ja .
Wyszliśmy czekaliśmy na chłopców 5 minut wkońcuskoczyli.Zobaczyłam światła latarek.
-Niall padnij-Krzykna Zayn.Zobaczyli nas.
-Stac policja-Usłyszeliśmy głos pał za nami.
-Chłopaki spierdalamy stąd-Powiedziałam i zaczęliśmy uciekać .Liamowi i Niallowi nie udało uciec złapałi ich.
-Maya czekaj nic ci nie zrobimy.-Słyszałam głos Louisa.
-Maya nie słuchaj go uciekaj -Krzyczali Zayn i Alex .Zdjęłam buty ponieważ biegłam w szpilkach .-Ejj uciekaj.-Uciekalismy .Ale niestety dogonili nas.
-Stać policja jesteście otoczeni-Otoczyli nas próbowałam uciekać .
-Maya prosze nie uciekaj-To Louis.
-Co ty chuju zrobiłes -Krzyczałam do niego .Nagle policjant do mnie podszedł z kajdankami .Nie mogłam uwolnic rąk.
-Zabieraj te łapy-Rzucałam się .
-Prosze się nie ruszać -Powiedział spokojnie policjant.Ja , Alex i Zayn byliśmy aresztowani..
-Maya to dla twojego dobra -Podszedł do mnie Louis .
-Dla mojego dobra wezwałeś psy.Jeszcze tego porzałujesz -Odwruciłam się od niego i poszłam razem z przyjaciółmi do radiowozu.Wiedziałam że Louis będzie miła przesrane.
15 min później.
Byliśmy na policji policjanci zaczęli nas sie pytac czy tak naprawdę byłam uprowadzona.Uffff mysłałam że będzie chodzić o narkotyki.Oczywiście wszystkiemu zaprzeczyłam.Nie byłam uprowadzona ani porwana.
Wtedy dostałam sms od Harry'ego.
''Louis dzwonij jak to policja cię zatrzymała''
Wow jak chodziłam do szkoły tak się mną nie interesował.Co ja gadam przeciaż on sie we mnie kochał..
Minęły 2 godziny a my ciągle siedzimy na komisariacie.
-Kiedy nas wypuścicie-Zapytałam ziewając.
-Juz możecie iść-Policjant otworzył drzwi.
-A a co z naszymi kolegami też policja ich zatrzymała?
-Wyszli przedchwilą-Wyszliśmy przed budynkiem stała reszta.
-Hahaha jakie pytania wam zadali-Zapytał Liam.
-Czy mnie trzymacie wbrew mojej woli-Zaśmiałam się-To co idziemy do domu-Szliśmy gadając.
-Idcie my zaraz was doginimy-Powiedział Niall i pociągna mnie za rękę.
-Spoko tylko szybko-Krzykna Malik.
Poszliśmy do parku na łazwkę.
-Co się stało?
-Maya posłuchaj ...-Chyba się speszył.
-No co?-Uśmiechnęłam się
-Znamy się dobrze już 2 miesiące i...-Wstał i złapał mnie za rękę.-Będziesz moja dziewczyna -Wtedy zobaczyłam Louisa i Harry'ego widziała w ich oczach słowo "nie",ale mam to w dupie
-Niall wiesz ja cie bardzo lubie , ale bedzie lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi.Chciałabym żebyś był kimś więcej niż kolegą ale to dla mnie na razie za szybko.-Wstałam nie widziałam juz Harry'ego o Louisa całe szczęście.Niall wstał złapał mnie za rękę i dołączyliśmy do przyjacół.
30 min później
Byliśmy juz w domu.Odrazu poszłam do łazienki sie umyc i przebrać w piżamę http://p2.you2.pl/bmz_cache/e/e70333120d808bbd50f67dd1c0f2a9ef.image.160x240.jpg.Gdy wyszłam byłam zdziwiona bo Alex była przebrana w to:http://eliteestyl.nazwa.pl/www.suknie-sukienki.pl/55-415-thickbox/mlodziezowe-sukienki-mini.jpg.
-Alex a ty gdzies idziesz?-Zapytałam
-Nom ja i Zayn idziemy do na impreze kolejny raz-Zaśmiała się .
-Powodzenia-Powiedziałam i udałam się do pokoju. Moim zdziwieniem był tam Liam.-Potrzebujesz czegoś?
-Nie tak se siedzę na łóżku i gapie się w sufit -Zaśmiał się
-Haha na moim łóżku i gapisz się w mój sufit .Wow brałes coś-Podeszłam i położyłam się do łóżka.
-Mogę sobie u ciebie jeszcze posiedzieć ?
-Jasne ale ja zaraz ide spać więc wiesz:)
W tym momęcie do pokoju wszedł Niall.
-Oooooo więdz dlatego odmówiłaś bo flirtujesz z Liamem .Mogłaś mi to powiedzieć wcześniej a nie kłamać -Wyszedł i trzasną drzwiami
piątek, 2 sierpnia 2013
Rozdział 4 "It is better to change for worse?"
Rozdział 4
=Louis=
Byłem juz pod domem Zayna .Malik wybiegł z Niallem jak oparzeni .
-Wynocha Tomlionson stąd -Krzykną Zayn
-Chcę zobaczyć Maye!!!-Odkrzyknąłem .
-Jej tu nie ma a ty wynos się stąd -Powiedział popychając mnie Niall
-Nie wieże gdzie ona jest ?
-Człowieku wynocha stąd jej nie ma -Poraz kolejny próbowali mnie wygonic , ale usłyszałem Maye.
-Louis !!!!!!!!!!-Słyszałem ja napewno to ona .Zacząłem biec w strone drzwi .
-O nie nie nie kolego-Dogonił mnie Horan.
-Chcesz ją zobaczyć?-Zaczą Zayn
-Proszę .
-Liam przyprowadź ja do okna -Krzykną Zayn.Wtedy zobaczyłem ją Maye w oknie ucieszyłem się , ale nie było po niej widać że się cieszy.Była smutna.Nagle zniknęła .
5 min poźniej
Wyszła z domu.Była smutna podbiegłem do niej
Maya-Krzyknąłem próbując ją przytulić.Odsunęła się -Maya co się stało?-Zapytałem próbując złapać ją za rękę ale do akcji wkroczył Horan
-Zostaw ją widzisz że nie chce żebyś ją dotykał.-Krzykną a ja nie dawałem za wygraną .Nadal się nie odzywała
-Maya co oni ci zrobili?
-Oni mi pomogli-Wyrwała sie .
-C..co ?- byłem zdziwiony.
-Pomogli mi zabierając mnie od ciebie .Louis ile się znamy?! .A ile mnie okłamywałeś , dlaczego mi nie powiedziałeś o swojej przeszłości .Ja ci tyle mówiłam obiecywałeś mi że mnie nie okłamiesz .-Zaczęła płakać
-Maya ja ..ja naprawdę nie chcialem ale to tylko ich wina ja cię przepraszam -Było mi strasznie głupio za to co zrobiłem.
-Nie wierze że to mówię , ale Liam proszę zaprowadź mnie do pokoju .A ty Louis proszę zostaw mnie .-Ostatni raz zobaczyłem na sobie jej wzrok
-A Louis proszę-Zdjęła naszyjnik , który dałem na naszą rocznicę Co ja zrobiłem!
-Ale..-Zdziwiłem się .
-Zrobimy tak zapomnisz o mnie a ja o tobie te wszystkie nasze chwile udajemy że ich nie było będzie lepiej dla ciebie i dla mnie .-Płakała z moich oczu tez poleciała jedna łza
-Ale jesteśmy razem szczęśliwi.
-Zapomnijmy rozumiesz byliśmy szczęśliwi ale ty wszystko zepsułeś -Mówiła przez łzy
-Dobra Louis koniec odwiedzin widzisz że Maya nie chce cię widzieć.-Odciągnął mnie Niall .Wkurzyłem sie próbowałem za wszelką cene się do niej dostać.Ale nie dałem rady bo na drodze stanęli mi Zayn i Niall.Widziałem jak Liam łapie ja za rękę i zaprowadza do domu.Byłem na maksa wkurzony .
-Maya jeszcze zdobędę twoje zaufanie-Krzyczałem
Ale się nie odwróciła wtedy wiedziałem że ją straciłem .Weszła do domu od razu z moich oczu spłynęła jedna gorzka łza.
-Dobra Tomlinson możesz już iść do swoich siostrzyczek bo ona zostaje z nami.-Powiedział Zayn
-Hah nadal nie wierze że z wami kiedyś się zadawałem -Wsiadłem do samochodu i odjechałem .Jak tak można najważniejsza osoba mnie zostawiła ..
=Maya=
Siedziałam w pokoju i płakałam .Wtedy do pokoju weszła Alex.
-Hej chciałam pogadać-Weszła i zamknęła drzwi do pokoju.
-O czym ?-Otarlam łzy
-Posłuchaj wiem jak sie teraz czujesz -Usiadła kolo mnie popatrzałam w jej oczy
-Taaaaa...Yhy jasne a niby skąd?-Zakpiłam
-Ja tez zostalam porwana 2 lata temu.Chłopcy mnie zabrali tu.Też chłopak mnie okłamywał.-Wstała i podeszła do okna .
-Ale dlaczego nie uciekłaś?-Wstałam i usiadłam na fotelu koło okna.
-Po co dowiedziałam się że chłopak mnie zdradził .A ja dowiedziałam jak fajnie mieć inne zycie właśnie jak oni.Potem poznałam Zayna zakochałam się zaczęliśmy chodzić-Łza spłynęła po jej różowym policzku
-Ale dlaczego akurat my-Podeszłam do niej
-Posłuchaj chłopcy robia to poniewaz chcę uwolnić nas od takich chlopców jak Louis albo mój Nathan.
-To oni mnie porwali ponieważ chcę mi pomóc?-Powiedziałam z ironią
-Można tak powiedzieć ,ale posłuchaj w tym życiu będzie ci lepiej .Ja sie pogodziłam z tym .Teraz czuje że żyje .-Przytuliła mnie
-To mówisz że mam zacząć brać narkotyki , palić kraść.-Odsunęłam się .
-Nieee ja cie nie próbuję zmusić , ale chociaż spróbuj -Powiedziała i wyszła z pokoju.Zacząłam się zastanawiać nad tym co powiedziała Alex.
2 miesiące później
Właśnie szykuje sie na imprezę z moimi przyjaciółmi Niallem , Zaynem , Liamem i Alex .Można powiedzieć że stałam się taka jak ona .Nawet dobrze jest mieć zycie jak oni .Niczym sie nie przejmuję zapomniałam o Louisie .Czasem nawet do mnie dzwoni, ale mam to w dupie .Tak ja i jego.
-Gotowa-Powiedziała Alex była ubrana w to:http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-Malgosia_Stylinson-na-impreze_2.jpg naprawdę ładnie.
-Poczekaj nie wiem co ubrać-Uśmiechnęłam sie.Podeszła do mojej szafy i wyciągnęła to:http://www.zeberka.pl/img_users/1253195881.jpg.Poszłam do łazienki i przebrałam sie .
-No prosze czyli jednak mam gust hahaha-Zacząła sie śmiać
-Hahaha a chłopcy już ubrani?
-Nom czekaja chodź szybko bo zaraz impreza się zacznie -Wzięła mnie na rękę i pociągnęła do wyjscia.
-Wow ale ładnie wyglądacie -Powiedział Niall i przelecial mnie całą wzrokiem.
-To co idziemy-Rzuciłam
-Poczekaj tylko spalę-Przerwał Zayn.
-Spalisz po drodze idziecie.
-Idziemy!-Wyszliśmy z domu .
10 min później
Byliśmy juz w klubie był zarąbisty .Pełno ludzi tańczących .
-To co po drinku-Zapytał Zayn
-Jasne-Usmiechnęłam sie
Hah niby po drinku a wypiłam chyba z pięć
-Maya zatańczysz?-Powiedział Niall
-Okeyy dobra-Podeszłaś do niego zlapał mnie za ręke i poprowadził na parkiet.
Muzyka stała się wolna Horan złapał mnie w pasie .Poczułam się dziwnie .Złapałam go z tyłu głowy .Zaczęliśmy tańczyć bylismy piani w cztery dupy nie ogarniałam co siprzyśpieszyla tanczyłam z Alex jak opentane .Nagle na kogoś wpadłam .Upadłam razem z tą osobą .
-Ałaaaaaa-Krzyknęłam łapiąc się za głowe .Wtedy go zobaczyłam .To był Louis .
-Maya to ty Boże stęskniłem się-Próbował mnie przytulić
-Spadaj ode mnie -Odepchnęłam go od siebie
-Maya co się z tobą stało?-Zrobił głupią minę
-Zmądrzałam ....
=Louis=
Byłem juz pod domem Zayna .Malik wybiegł z Niallem jak oparzeni .
-Wynocha Tomlionson stąd -Krzykną Zayn
-Chcę zobaczyć Maye!!!-Odkrzyknąłem .
-Jej tu nie ma a ty wynos się stąd -Powiedział popychając mnie Niall
-Nie wieże gdzie ona jest ?
-Człowieku wynocha stąd jej nie ma -Poraz kolejny próbowali mnie wygonic , ale usłyszałem Maye.
-Louis !!!!!!!!!!-Słyszałem ja napewno to ona .Zacząłem biec w strone drzwi .
-O nie nie nie kolego-Dogonił mnie Horan.
-Chcesz ją zobaczyć?-Zaczą Zayn
-Proszę .
-Liam przyprowadź ja do okna -Krzykną Zayn.Wtedy zobaczyłem ją Maye w oknie ucieszyłem się , ale nie było po niej widać że się cieszy.Była smutna.Nagle zniknęła .
5 min poźniej
Wyszła z domu.Była smutna podbiegłem do niej
Maya-Krzyknąłem próbując ją przytulić.Odsunęła się -Maya co się stało?-Zapytałem próbując złapać ją za rękę ale do akcji wkroczył Horan
-Zostaw ją widzisz że nie chce żebyś ją dotykał.-Krzykną a ja nie dawałem za wygraną .Nadal się nie odzywała
-Maya co oni ci zrobili?
-Oni mi pomogli-Wyrwała sie .
-C..co ?- byłem zdziwiony.
-Pomogli mi zabierając mnie od ciebie .Louis ile się znamy?! .A ile mnie okłamywałeś , dlaczego mi nie powiedziałeś o swojej przeszłości .Ja ci tyle mówiłam obiecywałeś mi że mnie nie okłamiesz .-Zaczęła płakać
-Maya ja ..ja naprawdę nie chcialem ale to tylko ich wina ja cię przepraszam -Było mi strasznie głupio za to co zrobiłem.
-Nie wierze że to mówię , ale Liam proszę zaprowadź mnie do pokoju .A ty Louis proszę zostaw mnie .-Ostatni raz zobaczyłem na sobie jej wzrok
-A Louis proszę-Zdjęła naszyjnik , który dałem na naszą rocznicę Co ja zrobiłem!
-Ale..-Zdziwiłem się .
-Zrobimy tak zapomnisz o mnie a ja o tobie te wszystkie nasze chwile udajemy że ich nie było będzie lepiej dla ciebie i dla mnie .-Płakała z moich oczu tez poleciała jedna łza
-Ale jesteśmy razem szczęśliwi.
-Zapomnijmy rozumiesz byliśmy szczęśliwi ale ty wszystko zepsułeś -Mówiła przez łzy
-Dobra Louis koniec odwiedzin widzisz że Maya nie chce cię widzieć.-Odciągnął mnie Niall .Wkurzyłem sie próbowałem za wszelką cene się do niej dostać.Ale nie dałem rady bo na drodze stanęli mi Zayn i Niall.Widziałem jak Liam łapie ja za rękę i zaprowadza do domu.Byłem na maksa wkurzony .
-Maya jeszcze zdobędę twoje zaufanie-Krzyczałem
Ale się nie odwróciła wtedy wiedziałem że ją straciłem .Weszła do domu od razu z moich oczu spłynęła jedna gorzka łza.
-Dobra Tomlinson możesz już iść do swoich siostrzyczek bo ona zostaje z nami.-Powiedział Zayn
-Hah nadal nie wierze że z wami kiedyś się zadawałem -Wsiadłem do samochodu i odjechałem .Jak tak można najważniejsza osoba mnie zostawiła ..
=Maya=
Siedziałam w pokoju i płakałam .Wtedy do pokoju weszła Alex.
-Hej chciałam pogadać-Weszła i zamknęła drzwi do pokoju.
-O czym ?-Otarlam łzy
-Posłuchaj wiem jak sie teraz czujesz -Usiadła kolo mnie popatrzałam w jej oczy
-Taaaaa...Yhy jasne a niby skąd?-Zakpiłam
-Ja tez zostalam porwana 2 lata temu.Chłopcy mnie zabrali tu.Też chłopak mnie okłamywał.-Wstała i podeszła do okna .
-Ale dlaczego nie uciekłaś?-Wstałam i usiadłam na fotelu koło okna.
-Po co dowiedziałam się że chłopak mnie zdradził .A ja dowiedziałam jak fajnie mieć inne zycie właśnie jak oni.Potem poznałam Zayna zakochałam się zaczęliśmy chodzić-Łza spłynęła po jej różowym policzku
-Ale dlaczego akurat my-Podeszłam do niej
-Posłuchaj chłopcy robia to poniewaz chcę uwolnić nas od takich chlopców jak Louis albo mój Nathan.
-To oni mnie porwali ponieważ chcę mi pomóc?-Powiedziałam z ironią
-Można tak powiedzieć ,ale posłuchaj w tym życiu będzie ci lepiej .Ja sie pogodziłam z tym .Teraz czuje że żyje .-Przytuliła mnie
-To mówisz że mam zacząć brać narkotyki , palić kraść.-Odsunęłam się .
-Nieee ja cie nie próbuję zmusić , ale chociaż spróbuj -Powiedziała i wyszła z pokoju.Zacząłam się zastanawiać nad tym co powiedziała Alex.
2 miesiące później
Właśnie szykuje sie na imprezę z moimi przyjaciółmi Niallem , Zaynem , Liamem i Alex .Można powiedzieć że stałam się taka jak ona .Nawet dobrze jest mieć zycie jak oni .Niczym sie nie przejmuję zapomniałam o Louisie .Czasem nawet do mnie dzwoni, ale mam to w dupie .Tak ja i jego.
-Gotowa-Powiedziała Alex była ubrana w to:http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-Malgosia_Stylinson-na-impreze_2.jpg naprawdę ładnie.
-Poczekaj nie wiem co ubrać-Uśmiechnęłam sie.Podeszła do mojej szafy i wyciągnęła to:http://www.zeberka.pl/img_users/1253195881.jpg.Poszłam do łazienki i przebrałam sie .
-No prosze czyli jednak mam gust hahaha-Zacząła sie śmiać
-Hahaha a chłopcy już ubrani?
-Nom czekaja chodź szybko bo zaraz impreza się zacznie -Wzięła mnie na rękę i pociągnęła do wyjscia.
-Wow ale ładnie wyglądacie -Powiedział Niall i przelecial mnie całą wzrokiem.
-To co idziemy-Rzuciłam
-Poczekaj tylko spalę-Przerwał Zayn.
-Spalisz po drodze idziecie.
-Idziemy!-Wyszliśmy z domu .
10 min później
Byliśmy juz w klubie był zarąbisty .Pełno ludzi tańczących .
-To co po drinku-Zapytał Zayn
-Jasne-Usmiechnęłam sie
Hah niby po drinku a wypiłam chyba z pięć
-Maya zatańczysz?-Powiedział Niall
-Okeyy dobra-Podeszłaś do niego zlapał mnie za ręke i poprowadził na parkiet.
Muzyka stała się wolna Horan złapał mnie w pasie .Poczułam się dziwnie .Złapałam go z tyłu głowy .Zaczęliśmy tańczyć bylismy piani w cztery dupy nie ogarniałam co siprzyśpieszyla tanczyłam z Alex jak opentane .Nagle na kogoś wpadłam .Upadłam razem z tą osobą .
-Ałaaaaaa-Krzyknęłam łapiąc się za głowe .Wtedy go zobaczyłam .To był Louis .
-Maya to ty Boże stęskniłem się-Próbował mnie przytulić
-Spadaj ode mnie -Odepchnęłam go od siebie
-Maya co się z tobą stało?-Zrobił głupią minę
-Zmądrzałam ....
wtorek, 30 lipca 2013
Rozdział 3 "Even the worst truth hurts"
Rozdział3
=Louis=
Bardzo martwię się o Maye .Nie wiadomo gdzie może być.Przecież oni to mogą zrobić jej krzywdę zgwałcić , albo coś gorszego.Po co było wychodzić ze szkoły.To wszystko moja wina .Jak jej cos sie stanie nigdy sobie tego nie wybacze. Chodziłem po całym mieście próbowałem zadzwonić .Za pierwszym razem odebrał Niall a następnym razem" połączenie odrzucone".Gdy tak chodziłem zacząłem się zastanawiać ,czy nie zabrali ja do domu Zayna .Ponieważ tam mieszkają także Liam i Niall .Moi "dawni przyjaciele" kiedys bylem taki jak oni , ale to już przeszłość.A więc muszę iść do Zayna mieszkania jestem pewny że tam trzymają Maye.Nagle dostałem sms to był od May.Ucieszyłem się gdy zobaczyłem na wyświetlaczu jej imie, ale treść mnie nie zadowoliła.
Louis nie masz po co się martwić . Maya nie ma zamiaru cię widzieć twoje dawne życie wyszło na jaw .Maya bardzo sie zawiodła na tobie.Mam nadzieję że cię zostawi .Hah powinieneś przemyśleć zanim nas zostawiłeś i wybrałeś gorsze zycie .I co ty z tego masz .
Coo Maya wie wszystko..O nie jak oni mogli od razu im odpisałem .
Zostawcie Maye w spokoju .Co wyście jej nagadali.A po zatym nie zrezygnuje z niej .Mam w nosie co jej naopowiadaliście ona napewno wam nie uwierzyła .Zostawcie ja w spokoju.
Byłem wkurzony po co im moje dawne życie .Skończyłem z tym nie jestem juz taki.Jak ona mnie zostawi chyba się powiesze A ich zabiją jako pierwszych .Po chwili dostałem odpowiedz.
Posłuchaj mnie dobrze dzieciaku nagadaliśmy jej to co powinnyśmy powiedzieć a tobie nic do tego.Uwierzyła nam juz dawno dzięki jednemu nagraniu więc wiesz .Nie szukaj jej bo nie ma ochoty zobaczyć twojej brzydkiej buzi.
Wystraszyłem się szybkim tempem pobieglem do domu po samochód ponieważ Malik mieszka na końcu miasta.Gdy wszedłem do domu na kanapie siedziała tam moja siostra.
-Louis gdzie jedziesz i co ci się stało?-Powiedziała pokazując na moją rozwaloną wargę
-A nie nic zaraz przyjadę proszę zamknij dżwi i nikogo nie wpuszczaj-Byłem zdenerwowany
-Ale...
-Prosze zaraz będę -Wyszedłem w pośpiechu .Wsiadłem do pojazdu i pojechałem.
=Maya=
Siedziałam w pokoju nadal nie wiezyłam w to co powiedział Niall .A wydawał się taki miły mówił że nie pali , nie bierze narkotyków , ale chyba się pomyliłam.Bałam nadal się Zayna Liama a teraz też i Nialla .
-Co chcesz do jedzenia mała -Usłyszałam Liama
-Chcę żebyście mnie wypuścili-Rzuciłam szybko.
-Tego nie da się zjeśc pytam jeszcze raz jak mi nie odpowiesz nie dostaniesz jedzenia przez tydzień-Krzykna . Podeszłam do niego w oczach miałam łzy .Popatrzałam w jego brązowe oczy.Były piękne tak jak oczy Nialla mogłabym w nie patrzeć całymi dniami .STOP co ja gadam przecież oni mnie porwali.
-Dlaczego tacy jesteście?-Zapytałam ocierając oczy
-Ogarnij się dziewczyno niby jacy?
-Tacy jak teraz -Odeszłam od niego.Nagle on mnie szarpną
-Posłuchaj laska jak się nie uspokoisz podam ci tableteczkę to poczujesz się lepiej ...rozumiesz-Puścił mnie
-Nie chcę waszej głupiej tabletki chodź i tak widze że przed chwilą brałeś -Popchnęłam go i próbował wyjść z pokoju, ale on złapał mnie za nadgarstek i pociągna do siebie czułam alkohol pewno pił .I wtedy stało się P-O-C-A-Ł-O-W-A-Ł M-N-I-E.
Odeszalm od niego.Speszyłam się.A on on tylko się uśmiechna i zaśmiał pod nosem .Usłyszałam jak Zayn z kimś gada próbowałam usłyszeć głos tej drugiej osoby .Udało się czy mi na słuch padło czy to był głos Louisa .Zaczęłam krzyczeć .Kiedy Liam to zobaczył zatkał mi buzię ręką .Usłyszałam Lou.
-Maya gdzie jesteś ?-Krzyczał
-Chcesz ją zobaczyć?-Powiedział Zayn.
-Proszę -Prosił.
-Proszę
U MAY I LIAMA W POKOJU
Usłyszeliśmy głos Zayna i Nialla
-Liam przyprować ją do okna .-Liam był posłuszny i przyprowadził mnie do okna wzią rękę z mojej twarzy.Widziałam go Louisa był na dworze machał mi .Odwróciłam się Liama.
-Liam możesz pójśc ze mna do niego p..proszę -Zgodził się .Wyszliśmy z pokoju.Po kilku minutach byliśmy na dworze .
-Maya-Krzykną Louis próbując mnie przytulić.Odsunęłam się -Maya co się stało?-Zapytał próbując łapiąc mnie za rękę ale do akcji wkroczył Horan
-Zostaw ją widzisz że nie chce żebyś ją dotykał.-Krzykną a Louis nie dawał za wygraną .Nadal się nie odzywałam
-Maya co oni ci zrobili?
-Oni mi pomogli-Wyrwałam sie .
-C..co ?-Louis był zdziwiony.
-Pomogli mi zabierając mnie od ciebie .Louis ile się znamy .A ile mnie okłamywałeś , dlaczego mi nie powiedziałeś o swojej przeszłości .Ja ci tyle mówiłam obiecywałeś mi że mnie nie okłamiesz .-Zaczęłam płakać
-Maya ja ..ja naprawdę nie chcialem ale to tylko ich wina ja cię przepraszam -Widziałam w jego oczach żal.Ale mnie to już nie obchodziło .
-Nie wieże że to mówię , ale Liam proszę zaprowadź mnie do pokoju .A ty Louis proszę zostaw mnie .-Popatrzyłam na jego twarz jeszcze raz był smutny.
-A Louis proszę-Zdjęłam naszyjnik , który dał mi chłopak na naszą rocznicę .Kochalam go nadal,ale nie widzę sensu na związek bez zaufania.
-Ale..-Zdziwił się .
-Zrobimy tak zapomnisz o mnie a ja o tobie te wszystkie nasze chwile udajemy że ich nie było będzie lepiej dla ciebie i dla mnie .-Płakałam
-Ale jesteśmy razem szczęśliwi.
-Zapomnimy rozumiesz byliśmy szczęśliwi ale ty wszystko zepsułeś -Mówiłam przez łzy
-Dobra Louis koniec odwiedzin widzisz że Maya nie chce cię widzieć.-Odciągną go Niall .Dziwnie się czułam zostawiając tam Louisa .
-Liam mam pytanie?-Popatrzałam na niego kiedy wchodziliśmy do domu.
-Dawaj mala
-Bo jak mnie tu trzymacie to będziecie musieli mnie odwieść do domu bo na noc chyba tu nie zostanę prawda.
-A skąd możesz wiedzieć :)-Zaśmiał sie .
-Liam mogę sie napić wody ?-Zatrzymałam sie.
-Po co sie pytasz ten dom jak chcesz będzie twoim domem -Odwruciłam sie to Zayn . WOW nie wiedziała że Malik jest taki miły.
-Nie nie nie przecież ja mam własny dom -Zaprzeczyłam .
-Posłuchaj jutro pojedziemy po twoje rzeczy ten dom jest twoim domem .Mieszkasz z nami-Tym razem to Niall.
-Chłopcy ja dziękuję ale nie mogę -Poszłam do "swojego" pokoju.Rozpłakałam się jak małe dziecko.Nie wieżę najważniejsza osoba w moim życiu okłamywała przez tyle miesięcy.
=Louis=
Bardzo martwię się o Maye .Nie wiadomo gdzie może być.Przecież oni to mogą zrobić jej krzywdę zgwałcić , albo coś gorszego.Po co było wychodzić ze szkoły.To wszystko moja wina .Jak jej cos sie stanie nigdy sobie tego nie wybacze. Chodziłem po całym mieście próbowałem zadzwonić .Za pierwszym razem odebrał Niall a następnym razem" połączenie odrzucone".Gdy tak chodziłem zacząłem się zastanawiać ,czy nie zabrali ja do domu Zayna .Ponieważ tam mieszkają także Liam i Niall .Moi "dawni przyjaciele" kiedys bylem taki jak oni , ale to już przeszłość.A więc muszę iść do Zayna mieszkania jestem pewny że tam trzymają Maye.Nagle dostałem sms to był od May.Ucieszyłem się gdy zobaczyłem na wyświetlaczu jej imie, ale treść mnie nie zadowoliła.
Louis nie masz po co się martwić . Maya nie ma zamiaru cię widzieć twoje dawne życie wyszło na jaw .Maya bardzo sie zawiodła na tobie.Mam nadzieję że cię zostawi .Hah powinieneś przemyśleć zanim nas zostawiłeś i wybrałeś gorsze zycie .I co ty z tego masz .
Coo Maya wie wszystko..O nie jak oni mogli od razu im odpisałem .
Zostawcie Maye w spokoju .Co wyście jej nagadali.A po zatym nie zrezygnuje z niej .Mam w nosie co jej naopowiadaliście ona napewno wam nie uwierzyła .Zostawcie ja w spokoju.
Byłem wkurzony po co im moje dawne życie .Skończyłem z tym nie jestem juz taki.Jak ona mnie zostawi chyba się powiesze A ich zabiją jako pierwszych .Po chwili dostałem odpowiedz.
Posłuchaj mnie dobrze dzieciaku nagadaliśmy jej to co powinnyśmy powiedzieć a tobie nic do tego.Uwierzyła nam juz dawno dzięki jednemu nagraniu więc wiesz .Nie szukaj jej bo nie ma ochoty zobaczyć twojej brzydkiej buzi.
Wystraszyłem się szybkim tempem pobieglem do domu po samochód ponieważ Malik mieszka na końcu miasta.Gdy wszedłem do domu na kanapie siedziała tam moja siostra.
-Louis gdzie jedziesz i co ci się stało?-Powiedziała pokazując na moją rozwaloną wargę
-A nie nic zaraz przyjadę proszę zamknij dżwi i nikogo nie wpuszczaj-Byłem zdenerwowany
-Ale...
-Prosze zaraz będę -Wyszedłem w pośpiechu .Wsiadłem do pojazdu i pojechałem.
=Maya=
Siedziałam w pokoju nadal nie wiezyłam w to co powiedział Niall .A wydawał się taki miły mówił że nie pali , nie bierze narkotyków , ale chyba się pomyliłam.Bałam nadal się Zayna Liama a teraz też i Nialla .
-Co chcesz do jedzenia mała -Usłyszałam Liama
-Chcę żebyście mnie wypuścili-Rzuciłam szybko.
-Tego nie da się zjeśc pytam jeszcze raz jak mi nie odpowiesz nie dostaniesz jedzenia przez tydzień-Krzykna . Podeszłam do niego w oczach miałam łzy .Popatrzałam w jego brązowe oczy.Były piękne tak jak oczy Nialla mogłabym w nie patrzeć całymi dniami .STOP co ja gadam przecież oni mnie porwali.
-Dlaczego tacy jesteście?-Zapytałam ocierając oczy
-Ogarnij się dziewczyno niby jacy?
-Tacy jak teraz -Odeszłam od niego.Nagle on mnie szarpną
-Posłuchaj laska jak się nie uspokoisz podam ci tableteczkę to poczujesz się lepiej ...rozumiesz-Puścił mnie
-Nie chcę waszej głupiej tabletki chodź i tak widze że przed chwilą brałeś -Popchnęłam go i próbował wyjść z pokoju, ale on złapał mnie za nadgarstek i pociągna do siebie czułam alkohol pewno pił .I wtedy stało się P-O-C-A-Ł-O-W-A-Ł M-N-I-E.
Odeszalm od niego.Speszyłam się.A on on tylko się uśmiechna i zaśmiał pod nosem .Usłyszałam jak Zayn z kimś gada próbowałam usłyszeć głos tej drugiej osoby .Udało się czy mi na słuch padło czy to był głos Louisa .Zaczęłam krzyczeć .Kiedy Liam to zobaczył zatkał mi buzię ręką .Usłyszałam Lou.
-Maya gdzie jesteś ?-Krzyczał
-Chcesz ją zobaczyć?-Powiedział Zayn.
-Proszę -Prosił.
-Proszę
U MAY I LIAMA W POKOJU
Usłyszeliśmy głos Zayna i Nialla
-Liam przyprować ją do okna .-Liam był posłuszny i przyprowadził mnie do okna wzią rękę z mojej twarzy.Widziałam go Louisa był na dworze machał mi .Odwróciłam się Liama.
-Liam możesz pójśc ze mna do niego p..proszę -Zgodził się .Wyszliśmy z pokoju.Po kilku minutach byliśmy na dworze .
-Maya-Krzykną Louis próbując mnie przytulić.Odsunęłam się -Maya co się stało?-Zapytał próbując łapiąc mnie za rękę ale do akcji wkroczył Horan
-Zostaw ją widzisz że nie chce żebyś ją dotykał.-Krzykną a Louis nie dawał za wygraną .Nadal się nie odzywałam
-Maya co oni ci zrobili?
-Oni mi pomogli-Wyrwałam sie .
-C..co ?-Louis był zdziwiony.
-Pomogli mi zabierając mnie od ciebie .Louis ile się znamy .A ile mnie okłamywałeś , dlaczego mi nie powiedziałeś o swojej przeszłości .Ja ci tyle mówiłam obiecywałeś mi że mnie nie okłamiesz .-Zaczęłam płakać
-Maya ja ..ja naprawdę nie chcialem ale to tylko ich wina ja cię przepraszam -Widziałam w jego oczach żal.Ale mnie to już nie obchodziło .
-Nie wieże że to mówię , ale Liam proszę zaprowadź mnie do pokoju .A ty Louis proszę zostaw mnie .-Popatrzyłam na jego twarz jeszcze raz był smutny.
-A Louis proszę-Zdjęłam naszyjnik , który dał mi chłopak na naszą rocznicę .Kochalam go nadal,ale nie widzę sensu na związek bez zaufania.
-Ale..-Zdziwił się .
-Zrobimy tak zapomnisz o mnie a ja o tobie te wszystkie nasze chwile udajemy że ich nie było będzie lepiej dla ciebie i dla mnie .-Płakałam
-Ale jesteśmy razem szczęśliwi.
-Zapomnimy rozumiesz byliśmy szczęśliwi ale ty wszystko zepsułeś -Mówiłam przez łzy
-Dobra Louis koniec odwiedzin widzisz że Maya nie chce cię widzieć.-Odciągną go Niall .Dziwnie się czułam zostawiając tam Louisa .
-Liam mam pytanie?-Popatrzałam na niego kiedy wchodziliśmy do domu.
-Dawaj mala
-Bo jak mnie tu trzymacie to będziecie musieli mnie odwieść do domu bo na noc chyba tu nie zostanę prawda.
-A skąd możesz wiedzieć :)-Zaśmiał sie .
-Liam mogę sie napić wody ?-Zatrzymałam sie.
-Po co sie pytasz ten dom jak chcesz będzie twoim domem -Odwruciłam sie to Zayn . WOW nie wiedziała że Malik jest taki miły.
-Nie nie nie przecież ja mam własny dom -Zaprzeczyłam .
-Posłuchaj jutro pojedziemy po twoje rzeczy ten dom jest twoim domem .Mieszkasz z nami-Tym razem to Niall.
-Chłopcy ja dziękuję ale nie mogę -Poszłam do "swojego" pokoju.Rozpłakałam się jak małe dziecko.Nie wieżę najważniejsza osoba w moim życiu okłamywała przez tyle miesięcy.
Rozdział 2 "Evil anything to make things happen?"
Rozdział 2
Uwaga w tym rozdziale pojawia sie nowi bohaterwie
Alex-dziewczyan Zayna
Johny-Przyjaciel Nialla , Zayna , Liama
Weszłam do domu .Niall ciągle trzymał mnie mocno za ręke .Bał sie że ucieknę miał taka rację.Gdy weszłam zobaczyłam na kanapie dwie osoby.Jedna blondynkę.A drugi był to chlopak nie było po nim widac że jest taki jak on.
-Zayn kochanie wkońcu jesteś.-Podeszła dziewczyna do niego i go przytuliła .
-Jestem stękniłem sie za toba .Patrz kogo przyprowadziłem -Pokazał na mnie .
-Aha to ta.No prosze myslałam że jest inna .-Powiedziała szydersko-A gdzie twój Louis -Zaczęłam płakać.
-Niall zaprowac ja do pokoju.-Zaśmiał się Liam i poszedł po cos do łazienki.
-Spoko chodz -Pociągna mnie na górę.
-Ejj Horan tylko nic jej nie zrób -Zaczęli się smiać.Niall popatrzał na mnie i sie usmiechną .
-Nie martw się Liam dziecka jej nie zrobię.-Krzykną.Weszliśmy do pokoju był duży .Otarłam łzy.Niall posadził mnie na łóżku .
-Maya czego się boisz?-Usiadł koło mnie , ale nic nie odpowiedziałam .
-Maya słyszysz mnie
-Zostaw mnie-Odsunęłam się.
-Ty se pewno myslisz że by to mordercy...co-Podszedł do mnie i ukucną.
-A tak nie jest-Wstałam
-Hahaha posłuchaj my...-Niedokończył bo mu przerwałam.
-Wy to porywacze , którzy robia wszystko kradą piją , palą , biorą narkotyki-Rozpłakałam się -Ile będziecie mnie tu trzymać ?
-Nie długo , aż twój chłopak zacznie cię szukać.Podaj mi swój telefon-Był zły
-Nie!!!
-Daj
-Nie!!!
-Jak nie to sam go wezmę-Zaczą przeszukiwac moja bluzę .Znalazł
-Nie zostaw...p.prosze -Próbowałam mu zabrać.
-Mała jak taka nerwowa będziesz to Louis nigdy cię nie zobaczy-Uśmiechną się i prubował mnie pocalować .Odepchnęłam go .
-Lubie takie niedostępne.
-Ale przeciesz będziecie tak czy inaczej mnie wypuścisz
-Wypuścimy jak wkońcu zrozumiesz prawdę
-Jaka prawde ?...-Zaniepokoiłam się
-O Louisie
-C..co jaka to prawda.-Usiadł koło mnie
-Najpierw chcę żebyś wiedziała że ja nie pija palę ani nie biorę narkotyków.
-No dobra do rzeczy
-No wiesz Louis kiedys był naszym przyjacielem .On nadal bieże narkotyki i pali.
-Ale co ma w tym wspulnego że mnie tu trzymacie
-Bo my z Louisem mamy taka umowe .On miał w tydzień załatwić Zaynowi i Liamowi koks , ale zerwał umowę .On pracował dla nas .I teraz sama wiesz
-Nie to kłamswo ja..ja ci nie wieżę
-Mam dowód-Podszed do szawki i wyja z tamtąd płytę .
-Co to jest?-Podeszłam do niego
-Dowody-Włączył płytę.Zaczęłam oglądać.Film przedstawiał czas jak Louis był taki sam jak oni .Jak tak samo porywał dziewczyny .Kupywał kokainę od dilerów.
-Sama widzisz jaki on jest .Musisz nam uwierzyć-Złapał mnie za rękę .
-Zostaw mnie ...rozumiesz...-Płakałam
-Ale....
-Proszę mógłbyś mnie odwieść do domu ...proszę-Popatrzyłam w jego niebieskie oczy.Spóścił głowę .
-Przykro mi , ale nie mogę-Odsunoł sie , kiedy usłyszał kroki zbliżające sie do pokoju.To był Zayn..
-Niall miałeś jej tylk pokuj pokazać-Był wkurzony
-A tak zapomniałem
Miałam dosys kłamstw miałam dosc że osoba która kocham mnie okłamywała .Dość.Podeszłam do Malika
-Jak mogłeś ...Człowieku jak mogłeś-Krzyknąłam mu prosto w twarz.
-Ejj Horan dałeś jej coś mam nadzieję że moich tabletek nie ruszyła-Niall tylko poruszył ramionami.
-Jak mogliście to ty wciągnołeś Louisa w to całe bagno w narkoyki kradzierze-Łza spłynęła mi po policzku.
-Skąd ty to wiesz ...-Nagle mulat spojrzał na Nialla-Ty gnołu jak mogłeś jej powiedzieć o tym ...Zabije cię-Niall sie przestraszył .Widziałam w jego oczach strach i współczucie.
-Co...a..ale to nie ja ...przysięgam -Zaczą sie bronić.
Malik podchodził do Horana coraz bliżej widziałam jak zaciska pięść.
-Pożałujesz tego-Kiedy był już coraz bliżej Niall sie potkna i upadł .Zayn miał okazję by go pobić.Wtedy stanęłam przed Niallem.
-Zostaw go!!!-Krzyknęłam
-No prosze Horanek ma obstawę-Zaśmiał sie Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke odwruciłam się i zobaczyłam Nialla kręcił przecząco głowa .Wtedy ktoś uderzył mnie w twarz upadłam .Złapałam się za głowę .Poczułam ból na mojej dłoni były krople krwi .
-Zostaw ją ... rozumiesz ona ci nic nie zrobiła!!-Wstał Niall
-Horan co się z toba dzieje ...czyś byś stał po stronie dziewczyny a nie przyjaciół...Zastanów się co przez to stracisz-Uderzył go tak że chłopak się zachwiał .
-Masz tydzień wybierzesz nas czy tą głupia dziewczynę ...Zobaczymy-Wyszedł.Podbiegłam do chłopaka.On popatrzał na mnie widziałam jak łzy zakręciły się w jego oku.Złapał mnie za rękę.
-Przepraszam...-Wybełkotał .
-Niall ja...ja muszę się stąd wydostać
-Maya chcę żebyś wiedziała że nie chciałem cię tu zabierać Zayn mi zapłacił za "porwanie" i pobicie Louisa .Ja naprawdę nie chciałem .-Przytulił mnie wtedy zauważył moja ranę na głowie.
-Jesteś ranna chodź do łazienki opatrzę ci ranę-Uśmiechną się.
-Niall nie trzeba ja muszę się stąd wydostać
-Maya ja...naprawde chciałbym żebyś się stąd uciekła , ale nie mogę ...Przepraszam -Gdy to powiedział wyszedł z pokoju.Usłyszałam tylko kłótnię Zayna i Nialla .
-Zdecydowałeś ona czy my?
-Oczywiście że wy .Przecież nie wybiorę jej to dziewczyna a wg wygląda jak dziewica .Ja takich nie chcę .
-Haha stary wruciłeś
Rozdział 1"It is better to tell the truth about feelings"
Zwiastun bloga: http://www.youtube.com/watch?v=047BQ3zmViw
=Maya=
Była 7:00 właśnie zadzwonił mój budzik.Wstałam niechętnie przeciągając się na łóżku.Wstałam i poszłam do łazienki.Odświeżyłam się , ubrałam w krudkie spodenki dżinsowe i bokserke
Umalowałam się
Miałam jeszcze 30 min do szkoły..Wzięłam torbe i wyszłam z domu .Przed moim domem zobaczyłam Louisa .
-Dzięń dobry mała-Uśmiechnął się
-Dzięń dobry duży-Zaśmiałam się
-To co do szkoły?-Szturchnął mnie
-Jasne :)-Powiedziałam
W drodze do szkoły gadaliśmy śmialiśmy się .Z Louisem zawszę się świetnie bawię .
15 min później
Byliśmy już w szkole poszłam do szatni się przebrać w strój do tańczenia i tak samo Lou .Gdy weszłam do szatni siedziała tam Aga najlepsza tancerka w całej szkole , ale ja jej juz dorównywałam .Przywitałam się i zaczęłam się przebierać w to: http://www.eskulap-lodz.pl/dla-mlodziezy związałam włosy w koka i poszłam na sale.Louis na mnie czekał mój chlopak jak to fajnie brzmi .
-Wow , ale pięknie wyglądasz -Uśmiechnął sie
-Tomlinson ja tak wyglądam na co dzień .-W tym momencie wszedł nauczyciel .
-Dobrze zaczynamy tańczyć -Oczywiście ja i moja grupka raze . Tommo złapał mnie za rękę i przysuną bardziej do siebie.Popatrzyłam na jego twarz uśmiechała się tak cudownie w taki magiczny sposób.W jego ramionach czułam sie bezpieczna wiedziałam że nic mi sie nie stanie w jego towarzystwie.Odeszłam od niego i podeszłam do mojej grupy,która składała się z jednego chłopaka z kilku osób.
-Kto pierwszy-Zapytał nauczyciel-Może wy-Pokazał palcem na mnie , dziewczyny i Nicka
-No dobrze-Powiedziałam nieśmiało .Wyszłyśmy na środek i zaczęliśmy tanczyć
Wszyscy zaczęli krzyczeć a najbardziej Louis i Harry tak ten lokowaty Styles. A wg co on tu robi nie było go przez tydzień. Tanczyliśmy nasz najlepszy układ nawet mina Agaty zbladła i o to nam chodziło haha dobrze jej tak . Kiedy skończyliśmy Louis i Harry zaczęli krzyczeć .Od razu kiedy skończylismy pobiegłam do Louisa i go przytuliłam.
-No mała dałaś radę -Zaśmiał się
-No nawet spoko tańczyłaś-Uśmiechnął się szeroko Harry.
-Dzięki teraz wasza kole pokażcie co umiecie .-Chłopcy wyszli na środek nawet nie wiem z czego się cieszyli .Nauczyciel włączył piosenkę Ushera i zaczęli tańczyć .Nie wiadomo dlaczego zaczeli się śmiać.
=Harry=
Gdy Maya skończyła tańczyć od razu pobiegła do Louisa i go przytuliła .Moim zdaniem cos ich łączy jakaś chemia .Zaczęli o czymś rozmawiać chciałam żeby mnie zauważyła i podeszłam do nich .
-Nawet spoko tańczyłaś-Czułem jej wzrok na sobie poczułem dreszcze .STOP co ja wygaduję chyba się zakochałem przez wielkie Z .Nie wiem co powiedzieć .Dobra teraz nasza kolej na taniec .Gdy wyszliśmy na środek popatrzyłem na Lou i zaczęliśmy się śmiać.Nie wiem dlaczego .Kiedyś chodziłem z Louisem do podstawówki , ale nasz kontakt się urwał bo on przeniusł się do innej szkoły .SZKODAAAA...
3min później
Gdy skończyłem tańczyc podeszłam do May i powiedziałem jej na ucho.
"Moglibyśmy porozmawiać" ona tylko kiwnęła głową i poszła ze mna pogadać w cztery oczy .Widziałem tylko zdziwioną minę Louisa .
-To o czym chciałeś pogadać-Zapytała.
-Posłuchaj bo ty bardzo fajnie tańczysz i czy ja ... no ten tego.....yyyyyyyy-Zacząłem się jąkaś A ona zaczęła się śmiać.
-Spokojnie nie jąkaj się
-No....czy ja mógłbym tańczyć z wami w grupie.Wiem że to dziwnie brzmi , ale naprawdę chciałbym-Widziałem że uśmiech znikł jej z twarzy.
-Harry ja cię znam i wiem że chcesz bys z mami w grupie po to by wygrac zbliżający się finał prawda....a jak ci nie pozwolę to pójdziesz do Agaty.Mówię prawdę-Wiedziałam że jest wkurzona.
-Nie nie nie a naprawde chciałbym z wami tańczyc nie po to że chcę "wygrać", ale dlatego że ..... ty..... no ten tego-Speszyłem się.
-Harry no ja ....ten ....tego-Zaczęła mnie naśladować.
-Nie wiem jak to powiedzieś-Uśmiechnęła się chyba się zarumieniłem .
-Napewno prosto-Zaśmiała się .
-No ba ja cie bardzo lubię od pewnego czasu-Zaczerwieniłem się . A ona jakby zobaczyła ducha patrzała na mnie.
-Harry czy ty chcesz powiedzieć że ja ci się podobam-Powiedziała wysokim tonem była zla.
-Chyba.... tak.....-Spóściłem głowę .
-To chyba czy tak .Harry wyrażaj sie jasno
-No podobasz mi się i juz -Prawię krzyknołem .Ona szybko odeszła a ja bałem się reakcji Louis .Widziałem jak do mnie podchodzi .
-Słuchaj se co ty sobię wyobrażasz , co jej powiedziałeś-Louis przycisnął mnie do ściany.
-Ejjjjjjj co ty robisz nic jej nie powiedziałem -Odepchnąłem go odemnie .Wtedy zobaczyłem Maye jak biegnie do nas .
-Louis co ty robisz?-Krzyknąła łapiąc go za rękę
-Maya co on ci powiedział?-Złapał ją za rękę i popatrzał oczy.
=Maya=
Kiedy skończyłam rozmowę z Harry pobiegłam zła do moich koleżanek.Louis znikną mi z pola widzenia .Szukałam go przez 5 min wkońcu znalazłam go przy Harry .Zaczęłam biec w ich stronę
-Louis co ty robisz ?-Krzyknęłam łapiąc go za rękę
-Maya co on ci powiedział-Popatrzał mi w oczy .Czułam sie niesamowicie jego oczy są hipnotyzujące .W pewnym momęcie się otrząsnęłam .
-On się tylko zapytał czy może być w mojej grupie-Uśmiechnęłam się
-Masz szczęście-Powiedział do Harry'ego i popatrzał sie na niego jakby miał go zaraz zabić.Odeszliśmy od niego czułam się dziwnie.A jak Louis się dowie o uczuciach Harry'ego .No będzie co będzie , ale narazie muszę unikać Hazzy .
5min później
Następna lekcja to matma siedzę kolo Louisa .Spoko dam radę tylko jest jeden problem po mojej lewej siedzi Tommo a po prawej sam Styles .Dobra dam radę dam radę.
Lekcja =Matma=
-Dobrze dziś mamy sprawdzien pamiętacie -Powiedziała nauczycielka
-Sprawdzian a ja się nie uczyłam ...Boże..-Zdenerwowałam się Louis tak samo a wg to jego wina bo zamiast sie uczyć wyciąga mnie na miesto.
-Ej nie martw się cos wymyślę-Uśmiechna się .Louis podszedł do pani i coś jej powiedział.A ona tylko kiwneła głową.Lou podszedł do mnie i zaczą pakować swoje rzeczy.
-Louis co ty robisz?-Zapytałam
-Pakuj się idziemy do domu.Przeciesz cię bardzo głowa boli prawda-Puścił mi oczko.
-A takkk zapomniała -Po spakowaniu wyszliśmy z klasy.Widziałam tylko minę Stylesa smutna a zarazem zła.Nie ogarniesz go ma czasami te swoje chumory.
-Louis co jej powiedziałeś-Pocałowałam go w policzek.
-A tej babie da sie wszystko wkręcić-Tym razem pocałował mnie w usta.Wyszliśmy ze szkoły trzymając się za ręce .Po chwili usłyszałam głos dobrze wiedziałam kogo .To Zayn najbardziej "niebezpieczny"koleś w szkole .Jego rodzice sa bogaci więc niczego mu nie brakuje.Pali pije bieże narkotyki.Każdy się go boi.
-No proszę ktos się zerwał z lekcji-Zaśmiał się
-Louis boje się -Powiedzialam szeptem.
-Spokojnie chodz szybciej-Był zaniepokojony.
Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za ręke i ciągnie.
-Mówię coś do was-Krzykną Zayn nie był sam byli jeszcze z nimi koledzy Niall i Liam .Tacy sami jak on.
-Zostaw ją -Odkrzykną Louis Zayn póścił mnie .Gdy to zrobił Louis pociągną mnie za sobą .Szliśmy szybkim tempem .Koło szkoły znajdował się park .Poszłam tam z Louisem.Oni ciągle szli za nami.
-Louis oni idą za nami boję się-Byłam przerażona.
-Nie bój sie wszystko będzie dobrze -Uśmiechna się .Kiedy zaczęliśmy iść ścieżka żadko kiedy ludzie tam przechodzili.Dlatego bałam się i nie wiedziałam dlaczego Lou wybrał akurat tą drogę.Szliśmy oni ciągle za nami szli.Kiedy sie odwruciłam nikogo nie było .Odetchnełam z ulgą .Kiedy usiedliśmy na ławce ,ktoś zatkał mi buzię i pociągną do siebie .Tomlinso odrazu sie zerwał .Ale zatrzymali go Liam i Niall.Mogłam się spodziewać że to się stanie .Zaczęłam się wyrywać.
-Nie wierć sie mała bo twój chłopczyk tego pożałuje.-Uśmiechna sie do mnie a ja go ugryzłam w rękę .
-Chłopaki wiecie co macie robić-Powiedział Zayn przyciskając mnie od tyłu do siebie ponownie .Nagle zobaczyłam jak Louis dostaje z pięćci w brzuch zgią się .Zaczęłam sie wyrywać , ale na nic oni zaczęli go kobać.A ja płakać .Nic to nie dawało .
-Proszę zostawcie go ....proszę -Krzyknęłam oni się zatrzymali.
-A więc mówisz że mamy przestać.-Podszedł do mnie blondyn o niebieskich oczach .Płakałać , ale on tylko podłaskał cie po policzku i otarł łzę.
-Proszę -Mówiłaś przez łzy.
-Puścimy go jak pójdziesz z nami.
-On nigdzie nie pójdzie-Odezwał się Louis
-Liam uspokuj go-Powiedzaił Zayn.Czuła się jak w filmie sensacyjnym a inaczej w dramacie.
-To jak pójdziesz z nami czy Louisek ma pożałować.-Popatrzałaś na Tomlinsona widziałaś w jego oczach łzy i ból nie chciałać żeby coś mu się stało .
-Pójdę -Powiedziałaś.
-Maya nie nigdzie nie idziesz -Usłyszałać Louisa .Nagle znowu się zgia bo dostał w twarz e pięści.
-Louis ja musze -Powiedziałaś i poszłaś z nimi .Nagle przed tobą zatrzymał sie czarny samochód .Chłopcy wsadzili mnię do niego i pojechaliśmy.Płakałaś i płakałaś.Koło ciebie usiadł Niall odsunęłaś się.
-Ejj laseczka czego sie boisz -Zaptała kładą rękę na moim udzie , ale szybko ją zabrałaś.
-Gdzie mnie wieziecie-Powiedziałaś przerażona.
-Do naszego domu -Zaśmiał się Liam.
-A co nie pasuje ci coś -Podszedł do ciebie Zayn .Bałas się bałaś i to mocno .Wtedy usłyszałaś głos kierowcy.
-Jesteśmy-Zaczęłaś panikować twój mózg nie odbierał mysli .Poczułaś jak ktos łapie cię za rękę i ciągnie .Gdy wyszłam zobaczyłam duży dom
=Maya=
Była 7:00 właśnie zadzwonił mój budzik.Wstałam niechętnie przeciągając się na łóżku.Wstałam i poszłam do łazienki.Odświeżyłam się , ubrałam w krudkie spodenki dżinsowe i bokserke
Umalowałam się
Miałam jeszcze 30 min do szkoły..Wzięłam torbe i wyszłam z domu .Przed moim domem zobaczyłam Louisa .
-Dzięń dobry mała-Uśmiechnął się
-Dzięń dobry duży-Zaśmiałam się
-To co do szkoły?-Szturchnął mnie
-Jasne :)-Powiedziałam
W drodze do szkoły gadaliśmy śmialiśmy się .Z Louisem zawszę się świetnie bawię .
15 min później
Byliśmy już w szkole poszłam do szatni się przebrać w strój do tańczenia i tak samo Lou .Gdy weszłam do szatni siedziała tam Aga najlepsza tancerka w całej szkole , ale ja jej juz dorównywałam .Przywitałam się i zaczęłam się przebierać w to: http://www.eskulap-lodz.pl/dla-mlodziezy związałam włosy w koka i poszłam na sale.Louis na mnie czekał mój chlopak jak to fajnie brzmi .
-Wow , ale pięknie wyglądasz -Uśmiechnął sie
-Tomlinson ja tak wyglądam na co dzień .-W tym momencie wszedł nauczyciel .
-Dobrze zaczynamy tańczyć -Oczywiście ja i moja grupka raze . Tommo złapał mnie za rękę i przysuną bardziej do siebie.Popatrzyłam na jego twarz uśmiechała się tak cudownie w taki magiczny sposób.W jego ramionach czułam sie bezpieczna wiedziałam że nic mi sie nie stanie w jego towarzystwie.Odeszłam od niego i podeszłam do mojej grupy,która składała się z jednego chłopaka z kilku osób.
-Kto pierwszy-Zapytał nauczyciel-Może wy-Pokazał palcem na mnie , dziewczyny i Nicka
-No dobrze-Powiedziałam nieśmiało .Wyszłyśmy na środek i zaczęliśmy tanczyć
Wszyscy zaczęli krzyczeć a najbardziej Louis i Harry tak ten lokowaty Styles. A wg co on tu robi nie było go przez tydzień. Tanczyliśmy nasz najlepszy układ nawet mina Agaty zbladła i o to nam chodziło haha dobrze jej tak . Kiedy skończyliśmy Louis i Harry zaczęli krzyczeć .Od razu kiedy skończylismy pobiegłam do Louisa i go przytuliłam.
-No mała dałaś radę -Zaśmiał się
-No nawet spoko tańczyłaś-Uśmiechnął się szeroko Harry.
-Dzięki teraz wasza kole pokażcie co umiecie .-Chłopcy wyszli na środek nawet nie wiem z czego się cieszyli .Nauczyciel włączył piosenkę Ushera i zaczęli tańczyć .Nie wiadomo dlaczego zaczeli się śmiać.
=Harry=
Gdy Maya skończyła tańczyć od razu pobiegła do Louisa i go przytuliła .Moim zdaniem cos ich łączy jakaś chemia .Zaczęli o czymś rozmawiać chciałam żeby mnie zauważyła i podeszłam do nich .
-Nawet spoko tańczyłaś-Czułem jej wzrok na sobie poczułem dreszcze .STOP co ja wygaduję chyba się zakochałem przez wielkie Z .Nie wiem co powiedzieć .Dobra teraz nasza kolej na taniec .Gdy wyszliśmy na środek popatrzyłem na Lou i zaczęliśmy się śmiać.Nie wiem dlaczego .Kiedyś chodziłem z Louisem do podstawówki , ale nasz kontakt się urwał bo on przeniusł się do innej szkoły .SZKODAAAA...
3min później
Gdy skończyłem tańczyc podeszłam do May i powiedziałem jej na ucho.
"Moglibyśmy porozmawiać" ona tylko kiwnęła głową i poszła ze mna pogadać w cztery oczy .Widziałem tylko zdziwioną minę Louisa .
-To o czym chciałeś pogadać-Zapytała.
-Posłuchaj bo ty bardzo fajnie tańczysz i czy ja ... no ten tego.....yyyyyyyy-Zacząłem się jąkaś A ona zaczęła się śmiać.
-Spokojnie nie jąkaj się
-No....czy ja mógłbym tańczyć z wami w grupie.Wiem że to dziwnie brzmi , ale naprawdę chciałbym-Widziałem że uśmiech znikł jej z twarzy.
-Harry ja cię znam i wiem że chcesz bys z mami w grupie po to by wygrac zbliżający się finał prawda....a jak ci nie pozwolę to pójdziesz do Agaty.Mówię prawdę-Wiedziałam że jest wkurzona.
-Nie nie nie a naprawde chciałbym z wami tańczyc nie po to że chcę "wygrać", ale dlatego że ..... ty..... no ten tego-Speszyłem się.
-Harry no ja ....ten ....tego-Zaczęła mnie naśladować.
-Nie wiem jak to powiedzieś-Uśmiechnęła się chyba się zarumieniłem .
-Napewno prosto-Zaśmiała się .
-No ba ja cie bardzo lubię od pewnego czasu-Zaczerwieniłem się . A ona jakby zobaczyła ducha patrzała na mnie.
-Harry czy ty chcesz powiedzieć że ja ci się podobam-Powiedziała wysokim tonem była zla.
-Chyba.... tak.....-Spóściłem głowę .
-To chyba czy tak .Harry wyrażaj sie jasno
-No podobasz mi się i juz -Prawię krzyknołem .Ona szybko odeszła a ja bałem się reakcji Louis .Widziałem jak do mnie podchodzi .
-Słuchaj se co ty sobię wyobrażasz , co jej powiedziałeś-Louis przycisnął mnie do ściany.
-Ejjjjjjj co ty robisz nic jej nie powiedziałem -Odepchnąłem go odemnie .Wtedy zobaczyłem Maye jak biegnie do nas .
-Louis co ty robisz?-Krzyknąła łapiąc go za rękę
-Maya co on ci powiedział?-Złapał ją za rękę i popatrzał oczy.
=Maya=
Kiedy skończyłam rozmowę z Harry pobiegłam zła do moich koleżanek.Louis znikną mi z pola widzenia .Szukałam go przez 5 min wkońcu znalazłam go przy Harry .Zaczęłam biec w ich stronę
-Louis co ty robisz ?-Krzyknęłam łapiąc go za rękę
-Maya co on ci powiedział-Popatrzał mi w oczy .Czułam sie niesamowicie jego oczy są hipnotyzujące .W pewnym momęcie się otrząsnęłam .
-On się tylko zapytał czy może być w mojej grupie-Uśmiechnęłam się
-Masz szczęście-Powiedział do Harry'ego i popatrzał sie na niego jakby miał go zaraz zabić.Odeszliśmy od niego czułam się dziwnie.A jak Louis się dowie o uczuciach Harry'ego .No będzie co będzie , ale narazie muszę unikać Hazzy .
5min później
Następna lekcja to matma siedzę kolo Louisa .Spoko dam radę tylko jest jeden problem po mojej lewej siedzi Tommo a po prawej sam Styles .Dobra dam radę dam radę.
Lekcja =Matma=
-Dobrze dziś mamy sprawdzien pamiętacie -Powiedziała nauczycielka
-Sprawdzian a ja się nie uczyłam ...Boże..-Zdenerwowałam się Louis tak samo a wg to jego wina bo zamiast sie uczyć wyciąga mnie na miesto.
-Ej nie martw się cos wymyślę-Uśmiechna się .Louis podszedł do pani i coś jej powiedział.A ona tylko kiwneła głową.Lou podszedł do mnie i zaczą pakować swoje rzeczy.
-Louis co ty robisz?-Zapytałam
-Pakuj się idziemy do domu.Przeciesz cię bardzo głowa boli prawda-Puścił mi oczko.
-A takkk zapomniała -Po spakowaniu wyszliśmy z klasy.Widziałam tylko minę Stylesa smutna a zarazem zła.Nie ogarniesz go ma czasami te swoje chumory.
-Louis co jej powiedziałeś-Pocałowałam go w policzek.
-A tej babie da sie wszystko wkręcić-Tym razem pocałował mnie w usta.Wyszliśmy ze szkoły trzymając się za ręce .Po chwili usłyszałam głos dobrze wiedziałam kogo .To Zayn najbardziej "niebezpieczny"koleś w szkole .Jego rodzice sa bogaci więc niczego mu nie brakuje.Pali pije bieże narkotyki.Każdy się go boi.
-No proszę ktos się zerwał z lekcji-Zaśmiał się
-Louis boje się -Powiedzialam szeptem.
-Spokojnie chodz szybciej-Był zaniepokojony.
Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za ręke i ciągnie.
-Mówię coś do was-Krzykną Zayn nie był sam byli jeszcze z nimi koledzy Niall i Liam .Tacy sami jak on.
-Zostaw ją -Odkrzykną Louis Zayn póścił mnie .Gdy to zrobił Louis pociągną mnie za sobą .Szliśmy szybkim tempem .Koło szkoły znajdował się park .Poszłam tam z Louisem.Oni ciągle szli za nami.
-Louis oni idą za nami boję się-Byłam przerażona.
-Nie bój sie wszystko będzie dobrze -Uśmiechna się .Kiedy zaczęliśmy iść ścieżka żadko kiedy ludzie tam przechodzili.Dlatego bałam się i nie wiedziałam dlaczego Lou wybrał akurat tą drogę.Szliśmy oni ciągle za nami szli.Kiedy sie odwruciłam nikogo nie było .Odetchnełam z ulgą .Kiedy usiedliśmy na ławce ,ktoś zatkał mi buzię i pociągną do siebie .Tomlinso odrazu sie zerwał .Ale zatrzymali go Liam i Niall.Mogłam się spodziewać że to się stanie .Zaczęłam się wyrywać.
-Nie wierć sie mała bo twój chłopczyk tego pożałuje.-Uśmiechna sie do mnie a ja go ugryzłam w rękę .
-Chłopaki wiecie co macie robić-Powiedział Zayn przyciskając mnie od tyłu do siebie ponownie .Nagle zobaczyłam jak Louis dostaje z pięćci w brzuch zgią się .Zaczęłam sie wyrywać , ale na nic oni zaczęli go kobać.A ja płakać .Nic to nie dawało .
-Proszę zostawcie go ....proszę -Krzyknęłam oni się zatrzymali.
-A więc mówisz że mamy przestać.-Podszedł do mnie blondyn o niebieskich oczach .Płakałać , ale on tylko podłaskał cie po policzku i otarł łzę.
-Proszę -Mówiłaś przez łzy.
-Puścimy go jak pójdziesz z nami.
-On nigdzie nie pójdzie-Odezwał się Louis
-Liam uspokuj go-Powiedzaił Zayn.Czuła się jak w filmie sensacyjnym a inaczej w dramacie.
-To jak pójdziesz z nami czy Louisek ma pożałować.-Popatrzałaś na Tomlinsona widziałaś w jego oczach łzy i ból nie chciałać żeby coś mu się stało .
-Pójdę -Powiedziałaś.
-Maya nie nigdzie nie idziesz -Usłyszałać Louisa .Nagle znowu się zgia bo dostał w twarz e pięści.
-Louis ja musze -Powiedziałaś i poszłaś z nimi .Nagle przed tobą zatrzymał sie czarny samochód .Chłopcy wsadzili mnię do niego i pojechaliśmy.Płakałaś i płakałaś.Koło ciebie usiadł Niall odsunęłaś się.
-Ejj laseczka czego sie boisz -Zaptała kładą rękę na moim udzie , ale szybko ją zabrałaś.
-Gdzie mnie wieziecie-Powiedziałaś przerażona.
-Do naszego domu -Zaśmiał się Liam.
-A co nie pasuje ci coś -Podszedł do ciebie Zayn .Bałas się bałaś i to mocno .Wtedy usłyszałaś głos kierowcy.
-Jesteśmy-Zaczęłaś panikować twój mózg nie odbierał mysli .Poczułaś jak ktos łapie cię za rękę i ciągnie .Gdy wyszłam zobaczyłam duży dom
Subskrybuj:
Posty (Atom)